Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prezydent zawetuje nową ordynację do PE?

Treść

Czy prezydent zawetuje nową ordynację do Parlamentu Europejskiego? Wszystko wskazuje na to, że tak będzie. Andrzej Duda podkreśla, że nie widzi potrzeby ograniczenia dostępu do europarlamentu.

Dotychczas głosowanie w wyborach do PE odbywało się według systemu proporcjonalnego. Oddane głosy na poszczególne listy przeliczane były na mandaty w skali całego kraju. Do okręgu, w którym jest wyższa frekwencja trafiało więcej mandatów. PiS przekonuje jednak, że ta ordynacja jest niezrozumiała dla wielu wyborców.

– W obecnej ordynacji zdarzają się takie paradoksy jak mandaty wędrujące: któryś kandydat uzyskuje większy wynik w jednym okręgu i dlatego tracą mandaty kandydaci w innych okręgach. Do PE wchodzą osoby, które wywodzą się z partii politycznych, których nie ma w ogóle w parlamencie polskim – mówi Marek Pęk, senator PiS.

Parlament przyjął już zmiany w Kodeksie wyborczym. Zakładają one między innymi utworzenie 13 okręgów wyborczych, do których przypisana będzie konkretna liczba mandatów, co najmniej trzy.

– To jest próba zmielenia milionów głosów Polaków. To próba wprowadzenia takich rozwiązań, które gwarantują wejście do europarlamentu tylko dużym formacjom. […]Polacy mają różne poglądy. Chcą mieć prawdziwy wybór, a ta ordynacja nie daje wyboru. Ona ten wybór bardzo zawęża – podkreśla Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.

Zmiany w toku prac parlamentarnych krytykował także klub Kukiz 15.

– To jest prezent PiS dla Grzegorza Schetyny i PO. To odgórne zabetonowanie układu PO-PiS-owego, dlatego że obywatele nie będą mogli zgłaszać swoich kandydatów. Faktycznie tylko Jarosław Kaczyński i Grzegorz Schetyna będą mogli wysyłać swoich zasłużonych kolegów partyjnych, żeby mogli sobie dorobić na eurowakcjach – wskazuje Stanisław Tyszka, wicemarszałek Sejmu Kukiz ’15.

Obawy Kukiz 15 i PSL nie dziwią – nowa ordynacja wyeliminuje szanse mniejszych partii.

– Teraz będzie trzynaście okręgów wyborczych i to oznacza, że małe ugrupowania mogą mieć ogromny kłopot z dostaniem się do europarlamentu – podkreśla Tomasz Grodzki, senator PO.

Nowa ordynacja to także krok ku systemowi dwupartyjnemu, czyli polaryzacji sceny politycznej na dwa główne obozy.

– Chodzi też o to, żeby ciała, które są powoływane do określonych celów do stanowienia prawa, czy do wyrażania jakichś komunikatów, jakichś opinii, były sprawne. Nas jako kraju nie stać na to, aby się gdzieś tam jakoś strasznie rozdrabniać, brnąć w jakieś gierki i kłótnie – zaznacza prof. Jakub Stelina z Uniwersytetu Gdańskiego.

Taki podział spowoduje, że efektywny próg wyborczy w Polsce wyniesienie nie 5, a nawet 16,5 procent. Tyle głosu w skali kraju będzie musiał otrzymać komitet wyborczy, żeby uzyskać mandat.

Zmiany krytykuje poseł Kukiz’15 Jerzy Kozłowski.

– PiS betonuje scenę polityczną i układa ordynację pod siebie i pod PO, i to jest coś, z czym my nie możemy się zgodzić – wskazuje Jerzy Kozłowski.

Teraz ustawa czeka na podpis prezydenta. Andrzej Duda ma jednak wątpliwości, czy ustawę podpisze.

„Nie widzę potrzeby tak fundamentalnego ograniczania dostępu do Parlamentu Europejskiego. Wszyscy przyznają, że realny próg wyborczy będzie podniesiony do poziomu co najmniej 11, 12 procent. To w praktyce eliminuje mniejsze ugrupowania. Jakaś część polskiego społeczeństwa będzie miała poczucie pozbawienia reprezentacji w europarlamencie – zaznacza Andrzej Duda w wywiadzie dla „Dziennik Gazety Prawnej”.

Prezydent podkreśla, że nie widzi potrzeby wymuszania w ten sposób systemu dwupartyjnego.

„Mocno skłaniam się w kierunku zablokowania tej propozycji – dodaje.

Obecnie ustawę analizuje Biuro Prawa i Ustroju Kancelarii Prezydenta RP.

TV Trwam News/RIRM

Źródło: radiomaryja.pl, 9 sierpnia 2018

Autor: mj

Tagi: Andrzej Duda