Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prezydent Warszawy nie przybył na sesję Rady Miasta poświęconej skutkom wprowadzenia karty LGBT+

Treść

Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski miał przedstawić radnym informację m.in. o skutkach finansowych wprowadzenia karty LGBT+, ale nie przyszedł na sesję. Przybyli natomiast zatroskani o swoje dzieci rodzice, którzy obawiają się niebezpiecznej propagandy w szkołach.

Podczas sesji Rady Warszawy wybuchła awantura, sprowokowana przez tzw. obrońców demokracji reprezentowanych m.in. przez Mateusza Kijowskiego i jego zwolenników.  Agresja tych osób doprowadziła do przerwania posiedzenia rady.

Radni mieli dziś wysłuchać informacji prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego na temat skutków, jakie pociągnie ze sobą wprowadzenie karty lesbijek, gejów biseksualistów i transseksualistów. Jednak prezydent na sesji się nie pojawił. Nie było także wiceprezydenta Pawła Rabieja. Informację, którą miał przedstawić Trzaskowski, w jego imieniu odczytała wiceprezydent Renata Kaznowska.

– Deklaracja stanowi odpowiedź na niepokojące zjawiska agresji i braku akceptacji wobec społeczności LGBT, mające miejsce w przestrzeni publicznej, również w naszym mieście – napisał w informacji odczytanej przez Renatę Kaznowską Rafał Trzaskowski.

Oburzenia z nieobecności prezydenta Rafała Trzaskowskiego nie kryli warszawscy radni z PiS.

– Jestem bardzo zaskoczona, że w tym temacie nie wypowiada się beneficjent tego projektu, czyli pan prezydent Rabiej, który był tutaj obecny, na ten moment go nie ma – powiedziała Olga Semeniuk, radna PiS.

Warszawscy radni PiS chcieli zapytać prezydenta o kluczowe kwestie dotyczące wprowadzenia deklaracji – wskazuje radny PiS Filip Frąckowiak.

– Ile pieniędzy miasto stołeczne Warszawa ma wydać na te wszystkie projekty, które są ogólnie określane jako karta LGBT+, jakie są uzasadnienia merytoryczne, czy miasto konsultowało to ze specjalistami, ile jest w Warszawie osób ze środowiska LGBT – zaznacza Filip Frąckowiak.

Także rodzice obawiają się wprowadzenia do szkół tzw. edukacji antydyskryminacyjnej oraz seksualnej zapisanej w homokarcie.  Edukacja ta ma się odbywać według standardów WHO – mówi prezes Ruchu 4 Marca Barbara Socha.

– Celem tej rewolucji – bo ewidentnie jest to rewolucja seksualna, neomarksistowska – jest rozpad więzi rodzinnych i w ten sposób osłabienie społeczeństwa – wyjaśnia Barbara Socha.

Dlatego rodzice mają prawo sprzeciwiać się takim dewiacjom. Tym bardziej że prowadzą często one także do pedofilii – zwraca uwagę prezes Fundacji Mamy i Taty Marek Grabowski.

 – Rodzice mają prawo, i chcę to bardzo jednoznacznie powiedzieć, sprzeciwiać się kontaktom seksualnym swoich dzieci z osobami dorosłymi – akcentuje Marek Grabowski. 

Tymczasem zarówno wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej, jak również w jednym z wywiadów Krzysztof Śmiszek, wieloletni partner Roberta Biedronia, mówią wprost o legalizacji związków homoseksualnych, uznania ich za małżeństwa i możliwość  adopcji dzieci. Krzysztof Śmiszek idzie jeszcze dalej i grozi karaniem osób, które nie akceptują homoseksualizmu i głośno o tym mówią.

– To jest nielegalizowalne, ponieważ to uderza w podstawowe prawa człowieka, prawa rodziny i prawa rodziców – podkreśla prof. Piotr Jaroszyński.

Deklaracja LGBT+ w Warszawie nie jest jedyną. W Gdańsku przyjęto z kolei program o homoseksualistach przeznaczony do szkół.  Ma o już swoje skutki.  2 kwietnia w Europejskim Centrum Solidarności ma się odbyć konferencja homolobby pod wiele mówiącym tytułem: „Jeden partner przez całe życie czy co tydzień?”.

– To jest obrażające – postępowanie samych władz ECS. Nie rozumieją znaczenia „Solidarności”. Przecież ten budynek był wybudowany z myślą o krzewieniu idei „Solidarności”, a nie LGBT – mówi prezes stowarzyszenia „Godność” Czesław Nowak.

Także Ministerstwo Kultury skrytykowało ten pomysł, powołując się między innymi na zbieżność daty prowokacyjnego wydarzenia z rocznicą śmierci papieża Jana Pawła II.

Tymczasem wiele polskich miejscowości nie chce wprowadzania homopropagandy w szkołach. Rada Powiatu w Świdniku przyjęła deklarację „Powiat Świdnicki wolny od ideologii LGBT”.

– Chcemy się przeciwstawić wojnie ideologicznej, która została rozpoczęta w samorządzie miasta Warszawy. Chcieliśmy pokazać, że są samorządowcy, którzy mają inne zdanie niż pan prezydent Warszawy – wyjaśnia Andrzej Mańka, przewodniczący Rady Powiatu w Świdniku.   

Podobnie było w Ostrowie Lubelskim.

Rada Miejska w Ostrowie Lubelskim przyjęła dziś jako kolejny samorząd deklarację „Ostrów Lubelski wolny od ideologii #LGBT”. Gratulacje! – napisał na Twitterze radny miasta Świdnika Radosław Brzózka.

Także lubelskie gminy Mełgiew i Urzędów powiedziały „nie” ideologii homoseksualistów.

– Jestem akurat dziadkiem 2 wnuków. Nie wyobrażam sobie dzisiaj, żeby ktokolwiek mógł im wkładać do głowy niepożądane rzeczy – zaznaczył Tomasz Mazik, radny gminy Urzędów.

Dlatego gmina przyjęła większością głosów deklarację „Samorząd wolny od ideologii LGBT”. W kolejnych dniach powiat puławski zagłosuje nad deklaracją.

TV Trwam News/RIRM

Źródło: radiomaryja.pl, 28

Autor: mj