Prezydent Tarnowa: oczekiwania były za duże
Treść
Nie obietnice lecz oczekiwania rozminęły się z rzeczywistością - tak uważa prezydent Tarnowa Mieczysław Bień po sprawdzeniu warunków, w jakich tarnowianie pracują w Czechach. Niektórzy nawet nie rozpakowali walizek. Szybko wrócili do domów twierdząc, że zakwaterowanie było skandaliczne i nie odpowiadało temu, co obiecywała firma pośrednicząca w zatrudnieniu. Prezydent Tarnowa rekomendował jedną z jej ofert, stąd jego wyjazd do Pilzna.
Prezydencki kierowca amatorską kamerą sfilmował pokoje, kuchnie, łazienki i toalety w robotniczym hotelu w Pilźnie. Zdaniem prezydenta ci, którzy dziś czują się pokrzywdzeni, mogli ocenić je źle, bo porównywali je z wyobrażeniami na temat warunków, jakie owszem, obiecywano im, tyle że w hotelach na Słowacji.
W dodatku warunki finansowe też okazały się znacznie gorsze niż na Słowacji, gdzie kilka dni temu rozpoczęła pracę duża grupa tarnowian.
Mimo że ci, którzy pozostali w czeskich hotelach i ci, którzy podjęli pracę na Słowacji na razie nie protestują, prezydent Tarnowa uważa, że popełnił błąd, wspierając przedsięwzięcie.
Taka postawa prezydenta miasta nie satysfakcjonuje tych, którzy czują się oszukani. Od pośredników domagają się przeprosin i zwrotu poniesionych kosztów.
(Kronika)
ptr
Autor: ea