Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prezydent nie widzi problemu

Treść

„To wszystko da się policzyć” – stwierdził wczoraj prezydent Bronisław Komorowski, odnosząc się do problemów z ogłoszeniem wyników niedzielnych wyborów samorządowych

Prezydent ocenił, że członkowie PKW są gwarantami bezstronności, uczciwości i legalności wyborów.

Kompromitacja Państwowej Komisji Wyborczej związana z niemożliwością podania oficjalnych wyników wyborów samorządowych i awarią systemu informatycznego zainteresowała prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Prezydent spotkał się wczoraj z szefami instytucji wskazujących kandydatów do Państwowej Komisji Wyborczej: prezesem Trybunału Konstytucyjnego, pierwszym prezesem Sądu Najwyższego i prezesem Naczelnego Sądu Administracyjnego. Po spotkaniu Komorowski apelował o „uspokojenie debaty wokół kwestii kłopotów ze sprawnym policzeniem głosów w wyborach samorządowych”. Koncepcję powtórzenia wyborów określił „odmętami szaleństwa”, a inicjatywę odwołania członków Państwowej Komisji Wyborczej – „szaleństwem”. – Nie dajmy się zwariować. To się da wszystko policzyć. Da się to potem również uwzględnić w działaniach politycznych tak, aby uniknąć podobnych problemów, kłopotów na przyszłość – orzekł prezydent Komorowski. Według niego, nieuzasadnione jest negowanie uczciwości niedzielnych wyborów. – Nie ma zgody na kwestionowanie uczciwości wyborów na przykład przez lansowanie szkodliwej tezy o konieczności powtórzenia wyborów. To odmęty szaleństwa. […] Za przejaw braku odpowiedzialności za państwo polskie uważam wszelkie pomysły wymuszania czy zachęcania do hurtowego odwoływania członków PKW w sytuacjach trudnych – a to jest sytuacja trudna. Miarą stosunku do państwa jest to, czy się je stabilizuje, czy świadomie destabilizuje. Powinni o tym pamiętać wszyscy poważni politycy i wszyscy kandydaci na poważnych polityków. Próba odwołania PKW jeszcze w trakcie trwania wyborów to po prostu szaleństwo – stwierdził Komorowski.

Słowa prezydenta to reakcja na wcześniejszy skierowany do niego apel europosła PiS Andrzeja Dudy, który ogłoszony został w ubiegłym tygodniu przez Jarosława Kaczyńskiego kandydatem PiS w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Duda zaapelował do Komorowskiego, by w związku z zaistniałą sytuacją zwrócił się do prezesów: TK, SN oraz NSA, aby wystąpili o odwołanie członków Państwowej Komisji Wyborczej, po to by następnie w skład PKW można było powołać nowych ludzi. – Tu jest potrzebna zdecydowana zmiana i zdecydowane działanie ze strony prezydenta RP, bo pamiętajmy, że to nie kto inny tylko – zgodnie z Konstytucją – prezydent jest gwarantem ciągłości władzy państwowej – stwierdził Duda.

SLD żąda powtórzenia wyborów

O doprowadzenie do powtórzenia wyborów samorządowych do sejmików wojewódzkich, rad powiatów, rad miast na prawach powiatów, rad dzielnic i Rady Warszawy apelował wczoraj Sojusz Lewicy Demokratycznej. SLD – jak wskazują cząstkowe wyniki wyborów, a także wyniki z wyborczego sondażu, poniósł w niedzielę prawdziwą klęskę. Przewodniczący SLD Leszek Miller zapowiedział nawet, że zwróci się do Parlamentu Europejskiego oraz Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, by wybory w Polsce objęły misją obserwacyjną. Miller argumentował m.in., że podczas wyborów wystąpiły liczne przypadki błędnego przygotowania kart wyborczych – na niektórych kartach brakowało np. kandydatów z list SLD czy PiS, zanotowano olbrzymią liczbę nieważnych głosów, a w wyniku „braku zabezpieczeń baz danych PKW zaistniała możliwość nadużyć wypaczających wynik wyborczy”.

Duda, odnosząc się do możliwości powtórzenia wyborów, stwierdził, że to nie byłaby prosta sprawa. – Musiałaby zostać stwierdzona nieważność wyborów samorządowych. Jeśli spojrzymy do ustawy, to jest inaczej niż w przypadku wyborów do Parlamentu Europejskiego, parlamentu krajowego czy wyborów prezydenckich. W tym przypadku nie jest tak, że ważność wyborów stwierdza Sąd Najwyższy, rozpatrując protesty wyborcze, ale rozpatrują to poszczególne sądy okręgowe, a następnie jest odwołanie do sądów apelacyjnych. Nie jest więc tak, że można dzisiaj odnieść się do wyborów jako całości, chociaż być może pan prezydent podejmie jakieś kroki – stwierdził europoseł PiS. Komorowski ocenił, że dopiero po ogłoszeniu wyników wyborów będzie czas na analizę funkcjonowania PKW oraz Krajowego Biura Wyborczego, nie wykluczając, że może to oznaczać także decyzje personalne. – Prawdopodobnie konieczne będzie nowelizowanie ustawy kodeks wyborczy. Sądzę, że prace nad nowelizacją powinny iść w kierunku wprowadzenia kadencyjności i rotacyjności funkcji członków PKW, ale również w kierunku zwiększenia uprawnień przewodniczącego PKW, szczególnie w odniesieniu do nadzoru nad Krajowym Biurem Wyborczym – zaznaczył prezydent.

Prawo i Sprawiedliwość chciałoby, żeby przygotowanie wyborów i proces liczenia głosów zbadała sejmowa komisja śledcza. – To, z czym mamy teraz do czynienia, urąga przyzwoitości. Wybory są istotą demokracji. Jeżeli mamy do czynienia z takim zamętem, to do czego może to doprowadzić? Do fałszowania wyników wyborów – mówił przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak.

Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało również złożenie do prokuratury wniosku o możliwości popełnienia przestępstwa przez Państwową Komisję Wyborczą – chodzi o możliwość niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za przygotowanie wyborów, a także do Najwyższej Izby Kontroli o objęcie kontrolą prowadzoną w PKW nie tylko procesu informatyzacji tej instytucji, ale także kompleksowego przygotowania wyborów.

Artur Kowalski
Nasz Dziennik, 20 listopada 2014

Autor: mj