Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Premiera "Madame Butterfly"

Treść

Na sobotę, 25 września, Opera Krakowska zapowiedziała premierę nowej inscenizacji arcydzieła Giacoma Pucciniego. Zrealizują ją: Waldemar Zawodziński - reżyseria i dekoracje, oraz Maria Balcerek - kostiumy. Ruch sceniczny opracuje Janina Niesobska. Przy pulpicie dyrygenckim stanie Tomasz Tokarczyk. Premiera towarzyszy VI Kongresowi Kultury Polskiej.

Znając popularność "japońskiej" opery Pucciniego, trudno uwierzyć, że jej prapremiera 17 lutego 1904 roku na scenie mediolańskiej La Scali zakończyła się sensacyjną porażką, największą, jaką przyszło przeżyć Pucciniemu. Podczas premiery zachowanie publiczności okazało się skandaliczne, głośny śmiech i okrzyki co rusz przerywały akcję, a śpiewacy z trudem mogli wykonywać swoje partie. Po zakończeniu przedstawienia rozszalał się huragan gwizdów i wrzasków niezadowolenia. Co tak rozsierdziło premierową publiczność? Przede wszystkim fakt, że operę podzielono na dwa długie, ciągnące się w nieskończoność akty, co okazało się dla publiczności zbyt ciężką próbą cierpliwości. Zawiedli również wykonawcy, szczególnie pulchna Rosina Storchio, której pojawienie się na scenie przyjmowano głośnym śmiechem. Obrażony kompozytor następnego dnia po fatalnej prapremierze wycofał partyturę i zabronił La Scali grania "Madame Butterfly". Kosztowało go to 20 tysięcy lirów kary. Mimo próśb i nalegań Puccini do końca życia nie zmienił swojej decyzji. "Butterfly" wystawiono w La Scali dopiero 29 listopada 1925 roku, równo rok po jego śmierci. Dyrygował Arturo Toscanni, główną partię śpiewała Rosetta Pampanini.
A jednak kompozytor i jego najbliżsi przyjaciele głęboko wierzyli w wartość najnowszego dzieła o zawiedzionej miłości w japońskim klimacie. Za ich namową Puccini zgodził się podzielić operę na trzy akty, dokonał kilku skrótów, poprawek i retuszy w partyturze. Ponadto rozbudował intermezzo, dopisał słynną dzisiaj tenorową arię Pinkertona "Addio, fiorito asil". Tak przerobioną "Butterfly" wystawiono 28 maja 1904 roku w Teatro Grande w Bresci. Oszałamiający sukces, jakim zakończyła się druga premiera, w pełni zrekompensował mediolańską klęskę. Warto pamiętać, że do tego sukcesu przyczynili się w ogromnym stopniu wykonawcy głównych partii: Giovanni Zenatello (Pinkerton) i związana przez wiele lat z Teatrem Wielkim w Warszawie ukraińska śpiewaczka Salomea Kurszelnicka (Cho-Cho-San).
Od tego momentu rozpoczął się zwycięski marsz "Madame Butterfly" przez sceny: Buenos Aires, Londynu, Kairu, Paryża, Budapesztu, Nowego Jorku i Mediolanu. Polska premiera miała miejsce 3 grudnia 1908 roku w Teatrze Wielkim w Warszawie, w partii tytułowej "Pani Motyl" wystąpiła Gemma Bellincioni. Dzisiaj można spokojne zaryzykować stwierdzenie, że nie ma wieczoru, by gdzieś w świecie, w światłach scenicznej ramy, nie ożywała na nowo wzruszająca miłość młodziutkiej Japonki do porucznika amerykańskiej marynarki. Co wrażliwsze panie i panowie ocierają łzę wzruszenia, słuchając śpiewanych przez tytułową bohaterkę arii "Un bel di, vedremo" (Tam, na wschodniej stronie) oraz "Tu, tu piccolo Iddio". Z równym wzruszeniem przyjmowany jest wspaniały duet miłosny Pinkertona i Butterfly "Bimba, degli occhi" kończący I akt i słynny kwiatowy duet "Scuoti quelle fronda" śpiewany przez Suzuki i Butterfly w II akcie.
Adam Czopek
"Nasz Dziennik" 2009-09-11

Autor: wa