Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Premier przeforsuje ustawę o związkach partnerskich?

Treść

Premier Ewa Kopacz na sto dni swojego rządu obiecała, że jeszcze w tej kadencji do Sejmu trafi projekt ustawy o związkach partnerskich.

Nie wiadomo czy premier na poważnie chce zająć się tym tematem, czy może obietnicami chce kupić lewicowy elektorat?

W połowie grudnia ubiegłego roku w pakiecie wielu ważnych głosowań znalazł się wniosek, by rozszerzyć obrady o kontrowersyjny projekt ustawy dotyczącej związków partnerskich. Wniosek nie uzyskał większości. Przeciwnych było niemal sześćdziesięciu posłów Platformy Obywatelskiej.

- Ja osobiście głosowałam za procedowaniem tej ustawy dalej w komisji – mówiła Ewa Kopacz.

Teraz, po stu dniach swoich rządów, Ewa Kopacz składa poważną deklarację.

- Projekt ustawy autorstwa PO dotyczący związków partnerskich jeszcze w tej kadencji znajdzie się na sali obrad – powiedziała Ewa Kopacz.

Nad projektem Platformy pracuje poseł PO Artur Dunin. Jego poprzedni projekt dotyczący związków partnerskich już dwa lata temu trafił do kosza dzięki głosom części posłów PO. Ewie Kopacz trudno będzie zatem uzyskać poparcie całej swojej partii, a także PSL. Chyba, że zarządzi dyscyplinę w czasie głosowania nad projektem.

Deklaracja premier jest jednak bez wątpienia ukłonem wobec swoich najbliższych współpracowników, m.in. pełnomocnika rządu do spraw równego traktowania Małgorzaty Fuszary znanej z lewicowych poglądów i propagowania m.in. ideologii gender.

Ewa Kopacz chce przed wyborami zdobyć przychylność lewicowego elektoratu – uważa poseł Krystyna Pawłowicz z PiS.

- To, co pani premier Ewa Kopacz robi, jest walką o elektorat. Ruchu Palikota już nie ma, a ludzie, którzy przy nim byli zostali. Platforma zorientowała się, że bez różnych szemranych sztuczek byłaby w wyborach mocno poniżej swoich oczekiwań. Każdy głos jest na wagę złota – zauważyła poseł Krystyna Pawłowicz.

Profesor Krystyna Pawłowicz przypomina również, że polska konstytucja zakazuje tworzenia czegokolwiek, co mogłoby zagrozić rodzinie.

- Jest art. 18 konstytucji, który wyraźnie mówi, że małżeństwem jest związek kobiety i mężczyzny. Państwo chroni i popiera małżeństwo, rodzicielstwo. Z relacji dwóch mężczyzn czy dwóch kobiet nie ma żadnego rodzicielstwa, nie ma żadnego macierzyństwa. Co więcej, zapis konstytucji mówiący, że państwo wspiera i chroni. W związku z tym rząd nie ma prawa, jeśli nie chce złamać konstytucji, forsować, popierać i uchwalać ustaw, które w istocie będą niszczyły lub podważały małżeństwo – dodała.

Przeciwko legalizacji związków gejów i lesbijek opowiedzą się kluby Prawo i Sprawiedliwość oraz Sprawiedliwa Polska.

TV Trwam News/RIRM

źródło:  RIRM,  09 stycznia 2015

Autor: mj