Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prawnicy: To nie była zbiórka publiczna

Treść

- Składanie zawiadomień o popełnieniu przestępstwa nieuprawnionej zbiórki publicznej w przypadku Radia Maryja traktować należy jako przykład pieniactwa sądowego - oceniła poseł Anna Sobecka. Odniosła się w ten sposób do wyroku Sądu Rejonowego w Toruniu uznającego o. dr. Tadeusza Rydzyka za winnego rzekomego prowadzenia zbiórki ofiar bez wymaganego zezwolenia stosownych władz.
Konferencja poseł Anny Sobeckiej została spowodowana - jak sama zaznaczyła - niesłusznym wyrokiem oraz przedstawianiem sprawy przez media jednostronnie, w niekorzystnym świetle. Posłanka zaprezentowała wnioski, jakie przedstawili jej prawnicy, odnośnie do sprawy prowadzenia przez dyrektora Radia Maryja rzekomej zbiórki. Wynika z nich, że w postępowaniu przed sądem rejonowym w sposób rażący naruszono prawo. - W prowadzonym postępowaniu nie rozstrzygnięto jednoznacznie wielu istotnych dla sprawy kwestii: nie stwierdzono, czy w oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy - fragmenty nagrań, audycji radiowych - mamy do czynienia istotnie ze zbiórką publiczną - mówiła poseł Sobecka. - Z publikacji prasowych będących dowodem w sprawie wynika, że brak jest cech, znamion przeprowadzania zbiórki publicznej, a także wskazać należy na ograniczony, zamknięty krąg adresatów informacji podanej przez lektora. Lektor explicite zwraca się do słuchaczy Radia Maryja i telewidzów TV Trwam. Odwołuje się przy tym do poczucia odpowiedzialności słuchaczy. Jest to zatem krąg ograniczony, a nie publiczny - dodała.
Ponadto, jak zaznaczyła, uwzględnić należy okoliczność, że w niniejszej sprawie mamy do czynienia z nadawcą społecznym w rozumieniu przepisów prawa. Jeżeli ustalone przez organa ścigania konto było kontem nadawcy społecznego, to organa orzekające winny uwzględnić powyższą okoliczność w swoich rozważaniach. - W szczególności organ taki - organa ścigania, sąd - winien porównać składane corocznie zgodnie z art. 37a ustawy o radiofoni i telewizji [Ustawa z 29 grudnia 1992 o radiofonii i telewizji (DzU z 1993 r. nr 7, poz. 34 ze zm.)] sprawozdanie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Z niego będzie wynikało, czy dokonywana była jakakolwiek zbiórka publiczna pieniędzy. Sprawozdania te są przedstawiane zgodnie z ustawą o rachunkowości i nie ma żadnego problemu z ustaleniem źródeł finansowania nadawcy - podkreśliła poseł Sobecka.
Do tego dochodzą jeszcze inne aspekty, jak wyrywkowe uwzględnienie zaledwie częściowego zapisu audycji radiowych, w których emitowano komunikaty. - Z ostrożności należy również rozważyć sytuację, w której w niniejszym przypadku mamy do czynienia z okolicznością wyłączającą stosowanie ustawy przewidzianą w art. 13 ust. a ustawy [Ustawa z dnia 15 marca 1933 r. o zbiórkach publicznych (DzU z 1933 r. nr 22, poz. 162 ze zm.)], tj. zbieraniem ofiar na cele religijne, kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą, naukową, oświatową i wychowawczą w miejscach i okolicznościach zwyczajowo przyjętych w danej okolicy i w sposób tradycyjnie ustalony. Bez wątpienia zamknięty krąg adresatów audycji Radia Maryja oraz utrwalony w tym zakresie zwyczaj nakazuje twierdzić, że przyjęło się składanie przez słuchaczy dobrowolnych darowizn na poczet utrzymania Radia - stwierdziła Anna Sobecka. W jej ocenie, składanie zawiadomień o popełnieniu przestępstwa nieuprawnionej zbiórki publicznej traktować należy jako przykład pieniactwa sądowego.
Sąd Rejonowy w Toruniu 11 lutego 2011 roku uznał o. dr. Tadeusza Rydzyka za winnego prowadzenia zbiórki bez zezwolenia, mimo że w radiowych komunikatach nie padał nawet numer konta bankowego. Sąd zasądził wobec dyrektora Radia Maryja karę grzywny w wysokości 3500 zł, a także zwrotu kosztów sądowych w wysokości 350 zł oraz kosztów postępowania w wysokości 100 złotych. Ojciec Tadeusz Rydzyk odwołał się od wyroku. Dyrektor Radia Maryja po otrzymaniu uzasadnienia wyroku (ponad miesiąc po jego ogłoszeniu) wydał oświadczenie w tej sprawie. Podkreślił w nim: "Informacje moje o posłudze, jaką pełnimy w Radiu Maryja, Telewizji Trwam, w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej, o geotermii i budowie kościoła wotum wdzięczności za Jana Pawła II i mówienie o naszej sytuacji w żadnym wypadku nie są w świetle prawa organizowaniem zbiórki publicznej". - Kochani, za posługę naszą Panu Bogu, Kościołowi, Ojczyźnie, ludziom nie otrzymujemy żadnych pieniędzy, nagród, medali. Nie mamy żadnych pensji. Jedyną naszą motywacją w naszej posłudze jest pragnienie służenia jak najlepiej. Pan Bóg jest nam tu świadkiem. W czasach komunizmu oczywiście robiono wiele trudności, były prześladowania. Jednak od trzech lat trudności i szykany są tak wielkie, jakbyśmy nie żyli w kraju, w którym konstytucyjnie zapewniona jest wolność słowa, religii, przekonań - informuje dalej o. dr Tadeusz Rydzyk w ogłoszeniu emitowanym na antenie Radia Maryja.
Katarzyna Cegielska, Toruń
Nasz Dziennik 2011-04-05

Autor: jc