Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pracownik we własnej spółce

Treść

Pomoc polegać ma na udzielaniu przez Bank Gospodarstwa Krajowego gwarancji i poręczeń spółkom pracowniczym, które zamierzają nabyć akcje prywatyzowanego przedsiębiorstwa, wziąć w leasing maszyny i urządzenia lub wykupić masę upadłościową od syndyka.
Spółki zakładane przez pracowników z udziałem samorządu terytorialnego mają być beneficjentami programu prywatyzacji pracowniczej. Został on przygotowany przez Ministerstwo Gospodarki i zyskał już akceptację Rady Ministrów. Ma pomóc spółkom pracowniczym (tzw. spółkom aktywności obywatelskiej - SAO) w uzyskaniu poręczeń kredytowych Banku Gospodarstwa Krajowego na kredyty zaciągnięte w bankach komercyjnych.
Gwarancje i poręczenia BGK będą mogły dotyczyć zobowiązań wynikających z leasingu pracowniczego, nabycia masy upadłościowej lub jej części od syndyka, a także - kredytów na wzmocnienie kapitałowe spółki. Spółki pracowniczo-samorządowe dzięki ułatwieniom w dostępie do kapitału będą mogły także wziąć aktywny udział w prywatyzacji. Gwarancje BGK mają obejmować do 80 proc. zaciąganego zobowiązania finansowego, ale ich maksymalna wysokość nie może przekroczyć równowartości 30 mln euro. Nadzór nad programem ma sprawować minister gospodarki we współpracy z ministrem finansów i skarbu.
Prace nad programem prywatyzacji pracowniczej resort gospodarki poprzedził szeroką analizą rozwiązań występujących na świecie. Wynika z niej, że prywatyzacja pracownicza jest rozwiązaniem często stosowanym w krajach wysoko rozwiniętych. We Francji 2,5 mln pracowników posiada akcje swoich przedsiębiorstw, czyli jeden na siedmiu jest pracownikiem-akcjonariuszem. Udział kapitałowy pracowników w takich spółkach kształtuje się średnio na poziomie 7 proc. i z reguły nie przekracza 30 procent. Wśród przedsiębiorstw o najsilniej rozwiniętym akcjonariacie pracowniczym znajduje się m.in. grupa Steria (sektor IT), gdzie pracownicy mają 23 proc. akcji, Eiffage (sektor budownictwa) - 21 proc. akcji, Safran (sektor lotniczy) - 20 proc. akcji. Programy własności pracowniczej prowadzone są także w takich globalnych firmach francuskich, jak koncern paliwowy Total oraz instytucje finansowe - BNP Paribas, Vinci, Axa i Societe Generale. Prawdziwym potentatem na rynku hiszpańskim jest korporacja Mondragon, w ponad 90 procentach będąca własnością pracowników. Zaczynała w latach 50. ubiegłego wieku od produkcji grzejników, potem założyła kolejno własną politechnikę, przedsiębiorstwo ubezpieczeniowe i sieć hipermarketów, a następnie placówkę badawczo-rozwojową i uniwersytet. Obecnie buduje Centrum Innowacji Elektroniki. W Polsce własnością Mondragon jest Bauma SA (rusztowania, szalunki), Coinalde Polska (artykuły metalowe), FagorMastercook (artykuły gospodarstwa domowego). W Wielkiej Brytanii, gdzie działa blisko tysiąc przedsiębiorstw z udziałem pracowników, ostatnie badania wykazały, że spółki pracownicze szybciej generują wzrost wartości swoich firm i lepiej niż pozostałe radzą sobie z kryzysem. Sieć handlowa John Lewis Partnership należąca w 100 proc. do pracowników zrzeszonych w związku zawodowym, w kryzysowym 2008 r. odnotowała wzrost sprzedaży o 6,3 proc. i stopę zysku brutto na poziomie blisko 19 procent. W USA wśród podmiotów z akcjonariatem pracowniczym dominują przedsiębiorstwa handlu wielkopowierzchniowego - np. Publik Super Markets, Golub Corporation, a także firmy sektora budowlanego i przedsiębiorstwa produkcyjne.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2009-11-04

Autor: wa