Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pożegnanie lotników

Treść

W obecności przedstawicieli najwyższych władz państwowych i wojskowych rodziny i przyjaciele pożegnali wczoraj w bazie lotniczej w Świdwinie dwudziestu naszych lotników, którzy zginęli pod Mirosławcem w największej wojskowej katastrofie lotniczej w czasie pokoju. - Zginął kwiat oficerów polskiej armii - mówił prezydent Lech Kaczyński. Już od wczesnego rana przybywały na lotnisko w Świdwinie setki mieszkańców miasta, aby modlić się za zmarłych lotników. W hangarze lotniczym wystawiono trumny pokryte biało-czerwonymi flagami z ciałami żołnierzy. Na każdej czapka lotnika i czerwona róża. Centralnym punktem uroczystości pogrzebowych była Msza św. koncelebrowana przez ks. abp. Sławoja Leszka Głódzia, ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej, ks. bp. Tadeusza Płoskiego, biskupa polowego Wojska Polskiego, ks. bp Edwarda Dajczaka, biskupa koszalińsko-kołobrzeskiego, i ks. bp. Pawła Cieślika, sufragana diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. W czasie Mszy św. odczytano telegram od Ojca Świętego Benedykta XVI. "Polecam Bogu wszystkich, którzy przeżywają z bolesnym sercem śmierć swoich ukochanych mężów, ojców, dowódców, przyjaciół, najbliższych kolegów" - napisał Papież w przesłaniu do uczestników uroczystości, zapewniając jednocześnie o modlitwie za zmarłych żołnierzy. - Zanieśmy nasze braterstwo z braćmi lotnikami, których dzisiaj żegnamy, do naszych lotniczych polskich garnizonów, gdziekolwiek one są: w kraju i za granicą. Niech świadczy ono, że ich tragiczna śmierć wzmocniła nas w duchu solidarności ze zmarłymi i ich rodzinami - powiedział ks. bp Tadeusz Płoski w homilii. Prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski gen. dyw. Andrzeja Andrzejewskiego. Lotniczym Krzyżem Zasługi odznaczono pozostałych tragicznie zmarłych żołnierzy. Wszyscy zostali awansowani pośmiertnie o stopień wyżej. Prezydent podkreślił ogromną stratę, jaką poniosła polska armia. - Zdarzyła się największa katastrofa w historii polskiego lotnictwa wojskowego. Tych faktów nikt już nie odwróci, ale pamięć pozostanie na zawsze - powiedział Lech Kaczyński. - Śmierć porwała w swoje objęcia lotników wielkiej miary: dowódców jednostek lotniczych, pilotów, oficerów personelu technicznego, służby inżynieryjno-technicznej i służby bezpieczeństwa lotów, którzy dla większości z nas byli niekwestionowanymi autorytetami, oddanymi kolegami i przyjaciółmi i zawsze służącymi wsparciem towarzyszami żołnierskiej i lotniczej służby - podkreślił gen. Andrzej Błasik, dowódca wojsk lotniczych. Generał zwrócił uwagę na ich ogromny profesjonalizm. - Wasze dokonania nigdy nie zostaną zapomniane. Bowiem wasz dorobek w dziedzinie propagowania i rozsławiania lotnictwa, zapał i osiągnięte mistrzostwo - jakże trudne w zawodzie lotnika - wpisały się już na stałe na karty historii naszych polskich skrzydeł - dodał dowódca poległych oficerów. Salwy honorowe i "Marsz Lotników" odegrany przez orkiestrę reprezentacyjną zakończyły uroczystości pogrzebowe. W ostatniej chwili, z powodu złej pogody, odwołano przelot czterech samolotów SU 22 nad konduktem. Ciała lotników przetransportowano samolotami wojskowymi do miast, w których żołnierze będą pochowani. W najbliższych dniach ciała z ich szczątkami spoczną na cmentarzach w Warszawie, Mirosławcu, Pile, Koszalinie, Kołobrzegu, Łodzi, Krakowie. Wczoraj w pogrzebie gen. dyw. Andrzej Andrzejewskiego wziął udział prezydent Lech Kaczyński. Samolot CASA C-295 M z 13. Eskadry Lotnictwa Transportowego w Krakowie rozbił się 23 stycznia podczas podchodzenia do lądowania na lotnisku w Mirosławcu. Zginęło 16 oficerów Sił Powietrznych i 4 członków załogi. Andrzej Kulesza, Świdwin "Nasz Dziennik" 2008-02-19

Autor: wa