Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Poszukiwany nowy szef pionu śledczego IPN

Treść

- Jestem po kilku spotkaniach w Kancelarii Prezydenta na ten temat, niedługo organizujemy kolejne. Jest to rzecz, która żywo interesuje pana prezydenta - mówi Seremet. Prezydent Bronisław Komorowski odrzucił już jedną kandydaturę na stanowisko szefa pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej. Kandydatem był prokurator IPN z Wrocławia Krzysztof Matkowski. - Pracujemy nad innymi kandydaturami - kwituje prokurator generalny. Seremet ma nadzieję, że dojdzie do konsensusu w sprawie obsadzenia tego stanowiska, lecz nie jest w stanie powiedzieć, kiedy to nastąpi.

Przed przedstawieniem nowego kandydata pionu śledczego IPN prezydentowi kandydaturę muszą uzgodnić Seremet i prezes IPN Łukasz Kamiński. Do tego czasu szefem pionu jest nadal Dariusz Gabrel. W grudniu 2010 r. Seremet złożył wniosek o jego odwołanie. Według mediów, prokurator generalny krytycznie oceniał jego kierowanie pionem śledczym, m.in. poprzez prowadzenie śledztw, które generowały wysokie koszty, jak to w sprawie śmierci gen. Władysława Sikorskiego.
Według nieoficjalnych informacji podanych przez PAP, na odwlekanie nominacji może mieć wpływ pomysł wyłączenia pionu śledczego ze struktur IPN i podporządkowania go prokuraturze.
Zdaniem Seremeta, w pionie śledczym IPN musi dojść do zmian. Powinien on być bardziej osadzony "w realiach dzisiejszego świata", a niekoniecznie tkwić "w sprawach wyłącznie historycznych". - Jest trochę spraw z bliższej odległości czasowej, jest trochę spraw także takich, w których można przewidzieć pewien skutek, bo nie sztuką jest rozpocząć jakieś śledztwo o niemieckich sądach wojskowych z czasów II wojny światowej, gdzie z góry wiemy, że nikogo żywego tam nie ma i mamy może jednego świadka, i grzebiemy się w dokumentach. Nie sztuką jest dokonywać spektakularnych ekshumacji, sztuką jest pozytywistyczna działalność, z której jakiś efekt zostanie - tłumaczy Seremet.
Prezes IPN podkreśla, że Instytut nie ma uprawnień do przygotowania nowelizacji ustawy, która reguluje jego działalność. Jeżeli pojawią się konkretne projekty, to wówczas IPN się do nich odniesie.
Kamiński, pytany przez "Nasz Dziennik" o ocenę podporządkowania pionu śledczego Prokuraturze Generalnej, powiedział, że "pewne zmiany są potrzebne", głównie jeżeli chodzi o dostosowanie struktury do zmieniającej się liczby śledztw. Jednak jego zdaniem należy poczekać z ewentualnymi reformami.
- Cezury wygaśnięcia możliwości ścigania różnego rodzaju przestępstw są tak naprawdę nieodległe. Uważam, że należy pozwolić dokończyć prokuratorom w obecnej strukturze te postępowania, które prowadzą - zaznaczył Kamiński.
Pion śledczy IPN liczy ponad 100 prokuratorów i ściga zbrodnie komunistyczne popełnione do 1989 r. oraz zbrodnie nazistowskie. Po wyroku Sądu Najwyższego z 2010 r. śledczy musieli umorzyć ponad 180 postępowań, a kolejnych kilkadziesiąt uległo przedawnieniu.

Zenon Baranowski

Nasz Dziennik Wtorek, 27 września 2011, Nr 225 (4156)

Autor: au