Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Porozmawiają o finansach

Treść

Sejm wysłucha jutro informacji rządu w sprawie sytuacji finansowej państwa - zapowiedział marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Na dzisiaj zaplanowano natomiast w gabinecie marszałka Sejmu spotkanie w sprawie stanu finansów publicznych premiera Donalda Tuska i ministra finansów Jacka Rostowskiego z reprezentantami klubów parlamentarnych.
O przedstawienie informacji na temat stanu finansów kraju wystąpił klub Prawa i Sprawiedliwości po tym, gdy nagle rząd zapowiedział podniesienie podatków. - Aby rozmawiać na temat szczegółów, powinniśmy znać sytuację finansów naszego kraju. Albo jesteśmy "zieloną wyspą", jak mówili politycy Platformy Obywatelskiej przed wyborami, albo sytuacja jest dramatyczna, jak mówi minister Boni - argumentował Mariusz Błaszczak, rzecznik klubu PiS. Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna zapowiedział wczoraj, że punkt obrad Sejmu poświęcony wysłuchaniu informacji bieżącej zostanie przeniesiony z czwartku - kiedy tradycyjnie posłowie wysłuchiwali informacji rządu - na środę. A poświęcony będzie kwestii stanu finansów państwa. Wcześniej, na wtorek, zaplanowano spotkanie reprezentantów klubów parlamentarnych z premierem Donaldem Tuskiem i ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Błaszczak zaznaczył jednak, że jeszcze żadne zaproszenie na spotkanie z premierem do klubu Prawa i Sprawiedliwości nie dotarło. Schetyna obiecał jednak je wystosować.
- Chodzi o to, żebyśmy porozmawiali też, w jaki sposób ma wyglądać debata nie tylko w tym tygodniu, lecz także w następnych. Sprawa finansów publicznych jest niepolityczna, dotyczy nas wszystkich, wszystkich obywateli, i powinniśmy z otwartą przyłbicą o tym rozmawiać. Dlatego taka rozmowa i w gabinecie marszałka na początku we wtorek, i na posiedzeniu plenarnym w środę - dodał marszałek Sejmu.
Premier Donald Tusk zapowiadał, iż to na dzisiejszym posiedzeniu rząd ostatecznie przyjmie Wieloletni Plan Finansowy Państwa na lata 2010-2013, wstępnie zatwierdzony w miniony piątek. Ma on uwzględniać podwyżkę podatku VAT z 22 proc. do 23 procent. Według premiera, podwyżka podatków ma umożliwić wpływ do budżetu państwa od 5 do 5,5 miliarda złotych. Podwyższenie podatku VAT oznacza, że możemy się spodziewać wzrostu cen, m.in. podwyżek cen gazu i paliw.
Za niedobory w państwowej kasie Donald Tusk wini poprzednio rządzących, którzy obniżyli podatek dochodowy, wprowadzając dwie stawki podatkowe: 18 proc. i 32 proc., oraz redukując składkę rentową, a w ten sposób pozbawili budżet państwa części dochodów. Jednocześnie premier w odpowiedzi na pytania opozycji, czy nadal jesteśmy "zieloną wyspą", czy też nasza sytuacja finansowa jest tragiczna i trzeba podnosić podatki, odpowiada: cały czas Polska może być przykładem "jak sobie radzić w kryzysie". A lepsze wyniki gospodarcze niż w innych państwach w Europie to w dużej mierze skutek właśnie uchwalonej za czasów rządów PiS obniżki podatków i obniżenia kosztów pracy w wyniku zmniejszenia składki rentowej.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2010-08-03

Autor: jc