Polska jest moim faworytem
Treść
- mówi JEFFREY SACHS, światowej sławy ekonomista, od wczoraj doktor honoris causa Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie - Czy Pana zdaniem Polska dobrze wykorzystała okres kilkunastu lat transformacji gospodarczej? - Tak. Bardzo dobrze wykorzystała. Przekonuję się o tym za każdym kolejnym pobytem w Polsce. - A kiedy był Pan w naszym kraju po raz pierwszy? - W 1976 roku. Zostałem wówczas zaproszony na konferencję naukową we Wrocławiu. Był to czas protestów robotniczych, więc miałem spore trudności z dotarciem tam, gdyż rozkręcono tory kolejowe. Było to pierwsze moje zetknięcie z waszym wspaniałym krajem. Od 1989 roku bywam tu regularnie i jestem nadal pod wrażeniem zmian, jakie się dokonały. Pamiętam rok 1989 - okres kolejek w sklepach. W pamięci utkwiło mi, że gdy chciałem skontaktować się z rodziną w Stanach, kazano mi wpisać się na listę oczekujących. - Jak Pan ocenia obecne tempo wzrostu gospodarczego w Polsce na tle innych państw Europy Środkowo-Wschodniej? - Jest dobre. Wynosi w tej chwili około 6 procent rocznie, to jest niezły wskaźnik, świadczący o silnej gospodarce, dużej dynamice rozwoju handlu ze światem. Postęp, rozwój, dynamika zmian są widoczne gołym okiem. Cieszę się, że te zmiany nastąpiły także w polskiej mentalności, że Polacy uwierzyli w siebie, że nie zrażają ich okresowe trudności wynikające z globalizacji. - Czy w Pana opinii nasz kraj wciąż jeszcze można nazwać "tygrysem środkowo-wschodniej Europy? Czy też ma Pan innego faworyta? - Polska zawsze będzie moim faworytem, zawsze będzie w moim sercu. Za każdym razem, gdy tu przyjeżdżam jestem bardzo podekscytowany. Imponuje mi i Polska, i Polacy. - W jakim punkcie cyklu koniunktury gospodarczej jest obecnie według Pana nasz kraj: przed szczytem czy już po nim? - Nie zajmuję się krótkoterminowymi prognozami. Natomiast w długoterminowej perspektywie myślę, że Polska ma przed sobą wiele lat długotrwałego wzrostu, ponieważ wszystkie ekonomiczne wskaźniki dowodzą, iż ze wszystkich sił staracie się gonić dojrzałe gospodarki. Optymistyczne jest, że do Polski napływa dużo obcego kapitału, że przybywają inwestorzy, którzy pozwolą stworzyć kolejne miejsca pracy. - Światowa gospodarka to system naczyń połączonych. W tej chwili mamy np. do czynienia z niekorzystną sytuacją na rynku kredytów hipotecznych w USA. Czy uważa Pan, że w związku z tym może tam dojść do kryzysu finansowego i poważnej recesji? - Faktem jest, że w obecnej chwili Ameryka jest słabym ogniwem światowej gospodarki. Zdecydowanie bardziej dynamicznie rozwija się, będzie się rozwijać Europa i Azja. Miejmy nadzieję, że faktycznej recesji w USA nie będzie, aczkolwiek nie jest to wykluczone. Rozmawiała: GRAŻYNA STARZAK "Dziennik Polski" 2007-10-03
Autor: wa