Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Połowa z szansami

Treść

Dwa lata temu, podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Berlinie, reprezentanci Polski zdobyli osiem medali. Sześcioro bohaterów tamtych zawodów wystąpi również w kolejnym championacie, który w sobotę rozpocznie się w południowokoreańskim Daegu. Ilu z nich stanie na podium ponownie?
W stolicy Niemiec Biało-Czerwoni wywalczyli dwa krążki z najcenniejszego kruszcu; sięgnęły po nie Anna Rogowska i Anita Włodarczyk, a ich sukcesy przeszły do historii. Rogowska w wielkim stylu przełamała hegemonię carycy tyczki Jeleny Isinbajewej, a załamana, sfrustrowana Rosjanka nie zdołała zaliczyć ani jednej wysokości. Wykorzystała to pięknie Monika Pyrek, zdobywając srebro. Jeszcze dwa miesiące temu Rogowska mogła spokojnie nastawiać się na obronę tytułu, niestety, pod koniec czerwca, podczas zawodów w Sopocie, złamała tyczkę i boleśnie się potłukła. Kontuzja zabrała jej kilka tygodni przygotowań i choć wiary i optymizmu nie straciła, do końca nie wiadomo, o co powalczy w Daegu. Pyrek na powtórkę szans raczej nie ma, mistrzowską formę zagubiła i jej nie odnalazła. Poważne problemy zdrowotne miała również Włodarczyk. Uraz kręgosłupa unieruchomił ją na dziewięć miesięcy, długo nie było wiadomo, czy do Korei w ogóle się wybierze. W optymalnej dyspozycji nie jest, ale mierzy w medal. Przed dwoma laty zdobyła złoty z fenomenalnym rekordem świata.
Z nadziejami do Daegu wybrali się nasi wicemistrzowie z Berlina, czyli Tomasz Majewski (pchnięcie kulą) i Piotr Małachowski (rzut dyskiem). Majewski przed sezonem przeszedł zabieg barku, ale jest w formie. Wie jednak, że myśląc o medalu, będzie musiał pchać na poziomie swego rekordu życiowego, a marząc o złocie, będzie musiał go pobić. Małachowski kilka tygodni temu nabawił się kontuzji kolana, potem bolał go opuszek palca (rzecz drobna, dla dyskobola zabójcza), lecz nie dopuszczał nawet do siebie myśli o miejscu poza podium. Obaj panowie należą zresztą do osób wyjątkowo ambitnych i mówiąc o medalu, mają na myśli tylko ten z najcenniejszego kruszcu. W Berlinie po srebro sięgnął także Szymon Ziółkowski (rzut młotem). Teraz nie jest w spektakularnej dyspozycji, teoretycznie nie powinien włączyć się do walki o najwyższe cele, ale posiada cechę dla sportowca bezcenną: stawka go mobilizuje i na wielkich zawodach rzuca lepiej, niż można się było spodziewać. Dlatego jego sukces nie będzie sensacją.
W Daegu w ogóle nie wystąpią Sylwia Chudzik (siedmiobój) i Sylwester Bednarek (skok wzwyż). Ich brązowe medale sprzed dwóch lat były wspaniałymi niespodziankami, ale potem oboje częściej niż na bieżni przebywali w lekarskich gabinetach. Startowali rzadko (Chudzik w ubiegłym sezonie w ogóle), nie zbliżając się do życiowych wyników.
Reasumując zatem, z ósemki bohaterów z Berlina realne szanse na kolejne podium ma czwórka: Rogowska, Włodarczyk, Majewski i Małachowski.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 2011-08-24

Autor: jc