Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Półfinał: Polska - Bułgaria 3:1

Treść

W sobotnim półfinale Polacy pokonali Bułgarię 3:1 (25:20, 26:28, 25:23, 25:23). Pojedynek był nerwowy, obie drużyny świadome ogromnej stawki popełniły sporo błędów, ale w najważniejszych momentach Polacy potrafili zebrać się w sobie i zadać rywalowi ciosy decydujące. Nasi wyszli na parkiet nieco zdekoncentrowani, Bułgarzy to wykorzystali i szybko objęli prowadzenie 3:1. Przed pierwszą przerwą techniczną wygrywali 8:6, ale w tym momencie polska "maszyna" zaczęła funkcjonować jak należy. Po chwili było już 10:8 dla Biało-Czerwonych i choć przeciwnicy wyrównali na 12:12, nasi nie pozwolili się już zatrzymać. Pewne zwycięstwo wprowadziło w szeregi podopiecznych Raula Lozano zbyt duże rozprężenie. W tym przekonaniu utwierdził ich początek kolejnej odsłony, gdy bez większych problemów wypracowali ogromną przewagę (12:6, 16:12). - Byliśmy w tym momencie pewni, że wygramy i to nas zgubiło - przyznał później Sebastian Świderski. Bułgarzy wyrównali, nasi za moment znów byli bliżej sukcesu (20:18), ale tym razem górą okazali się rywale. Zrobiło się nerwowo, tym bardziej że także w kolejnej partii Polacy roztrwonili łatwo sporą przewagę. W końcówce rywale prowadzili 23:21 - trener Lozano poprosił o czas i poskutkowało. Błędy Bułgarów, kapitalny atak Michała Winiarskiego dały nam zwycięstwo. Czwarty set lepiej zaczęli Bułgarzy (5:2), ale nasi szybko wyrównali i objęli prowadzenie. Do stanu 10:10 oba zespoły grały "punkt za punkt", dwa znakomite ataki Mariusza Wlazłego dały Polakom prowadzenie 12:10, którego już nie oddali! Końcówka była co prawda dramatyczna (23:22), ale lepiej rozegrali ją Biało-Czerwoni i awansowali do finału. - Był to chyba najsłabszy nasz występ w całym turnieju - samokrytycznie przyznał Łukasz Kadziewicz. - Męczyliśmy się, gdzieś gubiąc nasz charakter. Chyba przerosła nas presja, do końca nie wierzyliśmy, że gramy w półfinale mistrzostw świata - dodał. Ważne, że w tym meczu nasi zdołali przetrwać trudne chwile i przeważyli szalę na swoją stronę. - To niesamowite, że po zaledwie dwóch latach pracy osiągnęliśmy z tą drużyną tak dużo - skomentował trener Alojzy Świderek. Polska: Zagumny (1 pkt), Wlazły (18), Kadziewicz (15), Pliński (9), Świderski (13), Winiarski (20), Gacek (libero) oraz Gruszka (1), Grzyb, Szymański. Pisk, "Nasz Dziennik" 2006-12-04

Autor: ea