Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polacy tuż za podium

Treść

Gdyby przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Libercu ktoś ogłosił, iż polscy skoczkowie zajmą czwarte miejsce w konkursie drużynowym, uznano by go co najmniej za niepoprawnego hurraoptymistę. Tymczasem nasi faktycznie uplasowali się tuż za podium, co więcej - byli blisko medalu. Wygrali faworyzowani Austriacy.
To był konkurs pełen niespodzianek i pięknych emocji. Pierwszy raz od lat - a tak naprawdę pierwszy raz w historii mistrzostw świata - jedną z głównych ról odgrywali Polacy. I to wszyscy - a nie jeden czy góra dwóch zawodników. Czterej nasi skoczkowie szybowali bowiem daleko, wytrzymali presję, nie zawiedli. Co ciekawe, najlepiej wypadł ten, na którego najmniej liczono - Stefan Hula. Podopieczny Łukasza Kruczka oddał dwa świetne skoki, w swojej grupie był lepszy nawet od samego Thomasa Morgensterna. Bardzo ładnie skakał Kamil Stoch, Łukasz Rutkowski, a na swoim poziomie Adam Małysz. Polacy walczyli, po pierwszej serii zajmowali nawet trzecie miejsce, co było ogromną sensacją. Ostatecznie wypadli poza podium, a o wszystkim zadecydowała fenomenalna próba Takanobu Okabe. Najstarszy uczestnik mistrzostw w drugiej próbie wykorzystał fantastyczne warunki wietrzne i w świetnym stylu poleciał aż 135 metrów. Dzięki temu Japończycy uzyskali nad nami przewagę, której nie zaprzepaścili. Ostatecznie wyprzedzili Biało-Czerwonych o 9,1 pkt, co daje w przeliczeniu pięć metrów. Niewiele. Nasi mogli czuć się szalenie rozczarowani, bo szczęście było tak blisko. Z drugiej strony jednak powinni się cieszyć, bo osiągnęli wynik świetny - najlepszy w historii startów w zmaganiach drużynowych.
Pisk
Wyniki konkursu drużynowego:
1. Austria 1034,3 pkt (Wolfgang Loitzl 131+136, Martin Koch 121+134, Thomas Morgenstern 123+123, Gregor Schlierenzauer 127,5+123); 2. Norwegia 1000,8 (Anders Bardal 128+133, Tom Hilde 122+129, Johan Remen Evensen 118,5+129, Anders Jacobsen 126,5+117,5); 3. Japonia 981,2 (Shohei Tochimoto 123,5+127, Takanobu Okabe 127+135, Daiki Ito 118,5+123,5, Noriaki Kasai 122+120), 4. Polska 972,1 (Kamil Stoch 123+126, Łukasz Rutkowski 121+123, Stefan Hula 127+125, Adam Małysz 121+123,5), 5. Czechy 963,3, 6. Finlandia 947,5, 7. Słowenia 914,6, 8. Francja 874,5.
"Nasz Dziennik" 2009-03-02

Autor: wa