Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polacy mają dość kłamstw Grossa

Treść

Twórczość Jana Tomasza Grossa to tylko element szerszej propagandy, rozpoczętej m.in. artykułem prof. Jana Błońskiego pt. "Biedni Polacy patrzą na getto" w 1987 roku. Celem tej akcji jest zmuszenie Polaków do wzięcia odpowiedzialności za zbrodnie na narodzie żydowskim, której nigdy nie popełnili. Z wszelkimi tego konsekwencjami, również finansowymi. To teza sobotniego panelu z udziałem profesorów: Jerzego Roberta Nowaka, Bogusława Wolniewicza i Rafała Brody. Debatę poprzedziła konferencja prasowa oraz Msza św. celebrowana przez ks. bp. Albina Małysiaka, wyróżnionego za ukrywanie Żydów medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Jako młody kleryk biskup był świadkiem działań podejmowanych w obronie Żydów przez arcybiskupa krakowskiego Adama Sapiehę. Hierarcha zaapelował o potrzebę wychowywania młodych Polaków w duchu patriotyzmu i poszanowania własnego dziedzictwa narodowego. Przypomniał, że tylko dzięki takiemu wychowaniu przedwojenne pokolenie było w stanie podjąć zmagania oraz wygrać gigantyczne starcie z dwoma bardzo złymi i złośliwymi ideologiami, tj. z hitleryzmem i komunizmem. - My mamy naszą Ojczyznę kochać i tę miłość przekazać młodej generacji. I to jest nasz święty obowiązek! - mówił ks. bp Małysiak, dodając, iż cała kultura polska i cała nasza spuścizna narodowa to jest wielkie wołanie o miłość Ojczyzny. Bezpośrednia debata o aktualnych problemach nurtujących polskie społeczeństwo, a związanych m.in. z reakcją na publikację Jana Tomasza Grossa pt. "Strach", poprzedzona została konferencją prasową z udziałem prof. dr. hab. Jerzego Roberta Nowaka, prof. dr. hab. Bogusława Wolniewicza oraz prof. dr. hab. Rafała Brody. W jej trakcie prof. Nowak - autor ponad 40 książek, w tym prac takich jak "100 kłamstw J.T. Grossa" i "Nowe kłamstwa Grossa", stanowiących rzeczową polemikę z tezami zawartymi w publikacjach Jana Tomasza Grossa pt. "Sąsiedzi" oraz "Strach", zaznaczył, iż jako jedyny w Polsce ukazał duże różnice między angielską i polską wersją ostatniej książki socjologa zamieszkałego w USA. Profesor Jerzy Robert Nowak wykazał przy tym, że angielskojęzyczny "Fear" - wbrew zapewnieniom samego autora, zawiera dużo więcej nieuprawnionych sformułowań, kierowanych pod adresem polskiego Narodu i Kościoła, niż jego stonowany i znacznie przeredagowany (zamieniono przeszło 100 stron) polskojęzyczny odpowiednik zatytułowany "Strach". Mimo wprowadzonych zmian wersja przeznaczona na polski rynek i tak poraża brakiem obiektywizmu w opisie zjawisk oraz charakterystyce postaw Polaków wobec żydowskich współobywateli. Według wyliczeń prof. Nowaka, w swej ostatniej publikacji dotyczącej relacji między Polakami a Żydami w okresie II wojny światowej, a także w powojennej rzeczywistości, Gross przytacza ok. 140 negatywnych opinii i świadectw o Polakach, natomiast podaje jedynie 2 pozytywne (w tym 1 - jednozdaniową!). Podobnie rzecz ma się w odniesieniu do Kościoła katolickiego w Polsce. W tym przypadku Gross posługuje się 52 negatywnymi i 5 pozytywnymi opiniami (z czego 3 dotyczą ks. bp. Teodora Kubiny). Ta zadziwiająca dysproporcja jest tym trudniejsza do zaakceptowania, iż każdy rzetelny badacz poruszający problematykę pomocy udzielanej Żydom przez chrześcijan dysponuje setkami pozytywnych opinii żydowskich świadków holocaustu, którzy z wdzięcznością, a często z podziwem wyrażali się o Polakach ratujących ich przed zagładą i pewną śmiercią z rąk niemieckich okupantów. Profesor Nowak zwrócił też uwagę, iż Gross nie zawahał się nawet oszkalować ks. kard. Adama Sapiehę, który był głównym koordynatorem tajnej akcji niesienia pomocy Żydom w Małopolsce ze strony polskiego duchowieństwa. W obronie dobrego imienia "Księcia Kościoła", określonego przez autora "Strachu" mianem antysemity, wystąpił ks. bp Albin Małysiak, który jako młody kleryk był świadkiem działań podejmowanych przez arcybiskupa krakowskiego w czasie okupacji. Biskup senior, sam wyróżniony za ukrywanie Żydów medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, zaświadczył, że postawa ówczesnego przywódcy Kościoła katolickiego w Polsce była nienaganna. - Między nami klerykami chodziły wtedy słuchy i szeptano o pomocy udzielanej Żydom przez arcybiskupa Sapiehę - mówił ks. bp Małysiak. Nieco inne świadectwo, dotyczące zachowania przedstawicieli Polskiego Państwa Podziemnego w okresie II wojny światowej, złożył kpt. Konstanty Kopf, prezes Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych Okręgu Małopolskiego, który wyjaśnił, że zarówno ze strony członków AK, jak i NSZ nie podejmowano żadnych akcji zbrojnych wymierzonych bezpośrednio w reprezentantów narodu żydowskiego. - Sprawa jest ważna. Budzi emocje. Jako fizyk spróbuję podejść do tematu na zasadzie prostej logiki. Jestem Polakiem, jestem dumny z tego, że nim jestem i tej dumy mi nikt nie odbierze - mówił prof. Rafał Broda, uczestnik panelu. Takie podejście, jego zdaniem, nie oznacza, że nie można spojrzeć krytycznie na swój Naród. - Nie znaczy to, że nie potrafię dostrzec pewnych rzeczy z przeszłości, które mogą mi się nie podobać, a robię to po to, by się uczyć tych błędów pozbywać. Jest tylko jeden warunek, ja mogę zrewidować swój pogląd na pewne wydarzenia historyczne, ale to, co mi się proponuje, musi być prawdą. Bo jeżeli jest nieprawdą, to jako człowiek w swoich własnych prywatnych sprawach, dla jakiegoś dobra, mogę machnąć ręką i powiedzieć: "nieważne, oskarżaj mnie, ja nie zawiniłem, ale skoro tobie wygodnie żyć z takim oskarżeniem, mogę się z tym pogodzić". Tak mogę zrobić jako indywidualny człowiek. Ale nam, jako Narodowi, nie wolno godzić się na niesłuszne oskarżenia wobec całego Narodu - podkreślił prof. Broda. Dlatego według niego, w tej sytuacji musimy o prawdę walczyć do końca, jak każdy potrafi. Wymuszanie "winy" Celem akcji obarczania Polaków za udział w holokauście, prowadzonej przez różne kręgi żydowskie na całym świecie, jest w opinii prof. dr. hab. Bogusława Wolniewicza nasze przyznanie się do "winy". - Są w Polsce jacyś antysemici, podobnie zresztą jak i w innych krajach europejskich. Natomiast nie jest prawdą, jakoby Polska była jakimś "zagłębiem" antysemityzmu. To jest właśnie ta wroga propaganda - i tej propagandzie musimy się przeciwstawiać. Jej nuta wciąż brzmi u Grossa: "przyznajcie się wreszcie, wy tępi i krnąbrni Polacy, żeście masowo mordowali Żydów" - stwierdził prof. Wolniewicz. Zdaniem prof. Brody, charakterystycznym rysem twórczości Grossa jest m.in. brak dopuszczania do głosu polskich racji i argumentów w publicznym dyskursie. Wspomniał o tzw. debacie na temat stosunków polsko-żydowskich rozpoczętej m.in. artykułem prof. Jana Błońskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego pt. "Biedni Polacy patrzą na getto" opublikowanego w 1987 roku. - Wtedy można było już zauważyć pewne charakterystyczne cechy tej "dyskusji". Wówczas głównym zarzutem była rzekoma bierność Polaków podczas zagłady. I druga sprawa to sam charakter "debaty" - bo to nie była debata. Dopuszczono do publikacji tylko jeden artykuł świętej pamięci mecenasa Siły-Nowickiego - zauważył prof. Broda. Podał też przykład ostatniej takiej "debaty", która miała miejsce w Krakowie na Uniwersytecie Jagiellońskim, zorganizowanej po publikacji książki Grossa "Strach". - Z całą pewnością ta kontrolowana debata nie była zjawiskiem godnym uniwersytetu, ale akurat w tym zagadnieniu właśnie w ten sposób się postępuje. Mówi się o dialogu, o debacie, a nie ma żadnego dialogu, nie ma debaty - skonstatował. Profesor Wolniewicz wyraził żal, że w tej antypolskiej kampanii brak także głosu polskich Żydów w obronie godności Polaków. Obecny na spotkaniu ks. bp Albin Małysiak przytoczył pozytywne przykłady postawy Polaków żydowskiego pochodzenia. - Chciałbym powiedzieć, że wśród Żydów jest wielu przyjaciół Polaków. Takim na przykład był Marian Hemar, który w czasie okupacji PRL-owskiej przemawiał w Radiu Wolna Europa w Londynie. Co miesiąc wygłaszał on wspaniałe pogadanki, które były antyradzieckie, antysowieckie i antykomunistyczne. Jego wystąpienia podnosiły nas, Polaków, na duchu. Innym takim przykładem jest osoba Romana Brandstaettera. Zastanawiał się on nad problemem istnienia Boga, prawdziwości religii i doszedł w końcu do przekonania, że trzeba się ochrzcić. Uznał, że jedynie prawdziwym wyznaniem jest religia rzymskokatolicka. Był gorliwym katolikiem, przyjacielem Papieża, ja również się z nim spotykałem. Napisał wspaniałe dzieła religijne i ascetyczne. Tacy Żydzi są wśród narodu żydowskiego i cześć takim Żydom - konkludował ksiądz biskup. Na zakończenie spotkania jego organizator inżynier Władysław Kucia podziękował wszystkim za tak liczne przybycie do jezuickiej świątyni. Jacek Dytkowski, Marek Żelazny, Kraków "Nasz Dziennik" 2008-02-11

Autor: wa