Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polacy biegli z ogniem olimpijskim

Treść

Przemysław Babiarz, Jan Mela i Artur Partyka znaleźli się wśród dwunastu Polaków, którzy biegli w sztafecie z pochodnią z ogniem olimpijskim. Łącznie w polskiej grupie było 26 osób. 14 Polaków swoje odcinki pokonywało w piątek.

 - Można powiedzieć, że nasza grupa biegła od wschodu do zachodu słońca. Jako pierwszy, w piątek o godz. 6.52, wyruszył na trasę w okręgu Guildford pochodzący z Nysy, a mieszkający w Redzie Mateusz Słodkowski. Natomiast jako ostatni z naszej 26-osobowej drużyny biegł późnym wieczorem w sobotę Przemysław Babiarz - poinformowała opiekująca się polską grupą Aleksandra Zarychta. Jak zaznaczyła, w sobotę obyło się bez żadnych incydentów. W piątek 23-letnia lekkoatletka Anna Skóra z AZS UMCS Lublin została zaatakowana na trasie przez 17-latka w Gravesend w hrabstwie Kent. Jednak szybka reakcja służb porządkowych uniemożliwiła napastnikowi przechwycenie pochodni.

W piątek sztafeta przemierzała okręg Guildford pod Londynem, natomiast w sobotę ogień olimpijski znajdował się na terenie Hackney - jednej z gmin Wielkiego Londynu.

Uczestnicy sztafety podkreślali niezwykłą atmosferę, jaka towarzyszy temu przedsięwzięciu. - Zanim tu przybyłem, czytałem o tej fantastycznej atmosferze, ale nie spodziewałem się, że jest ona tak szczególna, a ja doświadczę wspaniałych przeżyć. Ten wyjątkowy nastrój odczuwało się zarówno wśród uczestników sztafety, jak jechaliśmy busikiem na swoje odcinki, a potem wracaliśmy, jak również emanował on od setek widzów stojących przy trasie - powiedział Przemysław Babiarz z TVP. Z kolei dwukrotny medalista olimpijski (brąz w Barcelonie w 1992 r., srebro w Atlancie w 1996 r.) i rekordzista kraju w skoku wzwyż (2,38) Artur Partyka dziwił się, jak szybko zapełniały się ludźmi chodniki. - Jeszcze na kwadrans przed przybyciem sztafety z ogniem były prawie puste, a potem trasa była dosłownie oblepiona widzami, jakby na jakąś komendę wyszli spod ziemi. Sceneria była fantastyczna - podkreślił.

Bieg z pochodnią zakończy się 27 lipca na stadionie olimpijskim, kiedy to nastąpi ceremonia otwarcia igrzysk. Łącznie udział w sztafecie weźmie osiem tysięcy osób, które pokonają w sumie osiem tysięcy mil (12 875 km). Jako pierwszy wystartował na trasę 19 maja z przylądka w Kornwalii trzykrotny mistrz olimpijski w żeglarstwie Brytyjczyk Ben Ainslie. Następnie ogień zapalony w Olimpii odwiedził wiele miast na terenie Anglii, Szkocji, Walii oraz Irlandii Północnej. Obecnie jest już w granicach Wielkiego Londynu.

IK, PAP

Nasz Dziennik Poniedziałek, 23 lipca 2012

Autor: au