Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pokazujemy własne scenariusze

Treść

Z Januszem Piechocińskim, posłem Polskiego Stronnictwa Ludowego, wiceprezesem Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL, rozmawia Jacek Dytkowski Wicepremier Waldemar Pawlak przedstawił szereg postulatów dotyczących m.in. reformy emerytalnej, podatków, restrukturyzacji Krajowej Spółki Cukrowej. To świadczy o dużych rozbieżnościach między Państwem a PO. - Nie. Proszę zwrócić uwagę, że Platforma Obywatelska, obok inicjatyw rządu, często prezentuje własne inicjatywy ustawowe i własne oceny. Więc my również, będąc zgodnym koalicjantem, nie zrezygnujemy z pokazywania własnych scenariuszy, aby w ten sposób prowadzić otwarty dialog ze społeczeństwem oraz ze sceną polityczną. Nie obawia się Pan, że jednak propozycje Rady Naczelnej w przyszłości zaowocują problemami w funkcjonowaniu koalicji? - Nie. Oczywiście, zawsze mogą się zdarzyć mniej lub bardziej głębokie konflikty. Sztuka jednak polega na tym, żeby umieć znajdować kompromisy. Kluczowy jest stosunek PO i PSL do projektów przyjętych solidarnie przez rząd, ale my też wyraźnie pokazujemy, jakie mamy postulaty, co byśmy zrobili, gdybyśmy byli np. w rządzie sami. Platforma bowiem także takie projekty przekazuje, my natomiast zachęcamy, informujemy o tym społeczeństwo, ażeby w tym dialogu nad działaniami władzy było czytelne, jakie są rzeczywiste intencje partii politycznych tworzących koalicję lub będących w opozycji i wokół jakich spraw można zbudować koalicję ponad takimi klasycznymi podziałami, jak opozycja - koalicja. Przecież część zmian w wymiarze politycznym ma charakter pozapartyjny, a więc merytoryczny. Zatem szukajmy tu optymalnego rozwiązania. Nie denerwujemy się, czy wymyślił je Zbigniew Religa, czy Ewa Kopacz. Najważniejsze, żeby to było dobrze pomyślane, a nie niedopracowany projekt. W tych kategoriach PSL jakby bardzo pragmatycznie do tego podchodzi. Więc generalnie obrady RN nie były oceną półrocznej działalności rządu, ale podsumowaniem naszego w nim udziału. Chodziło o zwrócenie uwagi na to, czym zajmuje się PSL, a czym PO, i w wielu głosach na sali było widać, iż nie uczestniczymy w sporach, konfliktach ani ich nie kreujemy, natomiast zajmujemy się administrowaniem i realizacją zadań. W politycznym spojrzeniu wielu obserwatorów myśli, że cechuje nas mała aktywność, niechęć czy brak zdania - nie, w poszczególnych sprawach PSL ma zdanie, tylko tam wszędzie, gdzie można zbudować porozumienie, my jego szukamy. Na których z przedstawionych rozwiązań PSL najbardziej zależy? - Ja bym tego tak nie licytował. To jest zestaw spraw, które podniósł najwyższy, poza kongresem, organ partii. Jest to pewne zalecenie dla naszych przedstawicieli, którzy prowadzą politycznie koalicję, oraz przede wszystkim dla lidera w rządzie, aby podjąć dialog wewnątrz rządu i koalicji. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-05-12

Autor: wa