Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Podżegał biegłego?

Treść

Funkcjonariusze z CBŚ zatrzymali wczoraj Marka F., krakowskiego biznesmena, właściciela sieci hoteli. Jest on podejrzewany m.in. o podżeganie biegłego do rażącego zaniżenia wartości nieruchomości, którą potem sam kupił. Według nieoficjalnych informacji miał na tym zarobić ok. 6,3 ml zł. Sprawa ma związek ze śledztwem prowadzonym przez Wydział Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Krakowie w sprawie niegospodarności i działania na szkodę Polmozbytu. - Choć akt oskarżenia wpłynął już do sądu, pojawiły się nowe dowody świadczące, że doszło do poważnych nieprawidłowości przy zakupie działek w rejonie skrzyżowania ul. Opolskiej i 29-Listopada. Zostały one kupione po rażąco zaniżonej cenie przez Marka F. i stąd decyzja o jego zatrzymaniu - mówi prok. Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Ten intratny zakup w 2003 r. miał umożliwić biznesmenowi biegły, który dokonywał wyceny działki. Prawdopodobnie nie za darmo, stąd zarzut podżegania do przestępstwa, który prokuratura zamierza przedstawić zatrzymanemu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nieruchomość była warta 8 mln zł, ale F. zapłacił za nią 1,7 mln zł. Zatrzymany przedsiębiorca prywatnie jest blisko spokrewniony z proboszczem Bazyliki Mariackiej, ks. infułatem Bronisławem Fidelusem. Już kilka lat temu pisaliśmy w "Dzienniku Polskim" o przejęciu przez niego kilku krakowskich kamienic w zamian za zobowiązanie się do ich remontu. W taki sposób trafiła w jego ręce np. kamienica przy ul. Bożego Ciała 19, w której dziś znajduje się hotel. Kurator sądowy, ustanowiony dla nieznanych właścicieli, w 1999 r. podpisał ze spółką akcyjną Polskie Projekty Inwestycyjne, należącą m.in. do Marka F., umowę dzierżawy na 28 lat, ustalając czynsz dzierżawny na równowartość jednego dolara za metr kwadratowy powierzchni. Przy czym wartość poniesionych przez dzierżawców nakładów na remont - w wysokości 6,345 mln zł - została zabezpieczona poprzez wpis do hipoteki. Na podobnych warunkach ten sam kurator sądowy umożliwił spółce przejęcie kamienicy przy ul. Kupa 26. Została ona jej wydzierżawiona na 30 lat. Kiedy kilka lat później znaleźli się spadkobiercy przedwojennych właścicieli kamienicy, powstał problem. Sąd wprawdzie uznał, że zawarcie umowy na 30 lat naruszało prawa spadkobierców, ale anulowanie umowy już okazało się niemożliwe. (EK), "Dziennik Polski" 2007-01-26

Autor: ea