Przejdź do treści
Przejdź do stopki

PO wchodzi w buty SLD

Treść

Zapowiedzi koalicji rządowej zmniejszenia budżetu Instytutu Pamięci Narodowej są niezrozumiałe - ocenia rzecznik prasowy Instytutu Andrzej Arseniuk, dodając, że jeżeli dojdzie do ich realizacji, będzie to oznaczało dalsze ograniczenie działalności IPN. Członek Kolegium IPN dr Mieczysław Ryba stwierdził, iż rząd traktuje Instytut jak partię polityczną, co jest nieporozumieniem. Protesty w tej sprawie zapowiadają politycy opozycji. Rzecznik prasowy IPN Andrzej Arseniuk podkreśla, iż zamierzenia rządu są tym bardziej zaskakujące, że już w zeszłym roku budżet Instytutu został poddany cięciom. Spowodowało to wstrzymanie części działalności, w szczególności w dziedzinie edukacji oraz procesu digitalizacji dokumentów, co ma przełożenie na ograniczenie ich dostępności. O planach ograniczenia budżetu IPN mówił szef gabinetu premiera Sławomir Nowak (na zdjęciu). W wywiadzie radiowym powiedział, że Instytut należy "włożyć" w ramy "skromnego, oszczędnego gospodarowania środkami publicznymi". I należy sprawdzić, czy nie "marnuje" on pieniędzy. Poinformował, że na razie nie można mówić o szczegółach oszczędności, których projekt zostanie przedstawiony "najwcześniej za miesiąc". Dlatego też Arseniuk podkreśla, iż trudno na razie o większy komentarz ze względu na brak w tych zapowiedziach konkretów i należy poczekać na ich uszczegółowienie. - W przyszłym roku czekają nas dwie okrągłe rocznice - 70. rocznica wybuchu II wojny światowej i 20. rocznicy upadku komunizmu, a projektów z nimi związanych jest dużo - przypomina jednak rzecznik. - Powstanie pytanie, jak polski rząd traktuje najnowszą historię - dodaje. Według dr. Mieczysława Ryby, członka Kolegium IPN, zapowiedzi cięć budżetowych wiążą się bezpośrednio z wydaniem przez IPN książki o Lechu Wałęsie - jego agenturalnej przeszłości. Czy to oznacza, że Instytut staje się elementem gry politycznej? Świadczy o tym fragment wypowiedzi Nowaka, który stwierdził, iż takie instytucje jak KRRiT, Kancelaria Prezydenta i właśnie IPN "były oczkiem w głowie poprzedniego rządu". - Dzisiaj nie ma takiego ekstraordynaryjnego traktowania niektórych instytucji, które mają polityczne zlecenie - powiedział. Media donosiły także, że zmniejszenie budżetu IPN to odpowiedź rządu na prezydenckie weta. - IPN traktuje się jak partię polityczną, co jest zupełnym nieporozumieniem - podkreśla Ryba. - IPN ma cały szereg olbrzymich zadań, które są bardzo istotne - przypomina, dodając, że jego działania oznaczają "realne czyszczenie państwa z pozostałości komunizmu", a ograniczenie pieniędzy uniemożliwi realizację wielu postawionych przed IPN zadań. - PO zastąpiła SLD na scenie politycznej, to nie jest już formacja o charakterze postsolidarnościowym - ocenia zapowiedzi koalicji poseł Zbigniew Girzyński (PiS). - Jeśli chodzi o intencje, to jest to SLD bis, które zawsze ograniczało budżet IPN - dodaje. Zapowiada, że jego partia będzie protestować przeciwko cięciom, a w zeszłym roku takie działania przyniosły skutki i ograniczenia w budżecie były mniejsze. W jednym z wywiadów także premier Donald Tusk mówił o poważnej dyskusji na temat finansowania niektórych działań IPN. Zenon Baranowski "Nasz Dziennik" 2008-08-13

Autor: wa