Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Po raz czwarty "Kryształowa" Kula dla Małysza!

Treść

WSPANIAŁY WEEKEND ADAMA MAŁYSZA W PLANICY. Wygrał trzy konkursy, zdobył po raz czwarty "Kryształową Kulę". Król "Letalnicy", król skoków Po raz czwarty "Kryształowa Kula" dla Adama Małysza! Stało się to po wspaniałym dla Polaka weekendzie w Planicy, gdzie dokonał rzeczy niebywałej, wygrał wszystkie trzy konkursy. Zawodnik z Wisły był bezsprzecznie najlepszym skoczkiem sezonu, ma przecież na swoim koncie tytuł mistrza świata z Sapporo. W klasyfikacji generalnej PŚ wyprzedził Norwega Andersa Jacobsena o 134 punkty. Decydował drugi skok W sobotę Małysz wygrał po pasjonującej walce, rywale bardzo wysoko postawili poprzeczkę. Tym większe słowa uznania dla naszego skoczka, który pokazał, że ma nerwy ze stali. Po pierwszej serii prowadził Austriak Koch, z 10. belki poleciał najdalej na 215,5 m. Tuż za nim plasowali się Norweg Ljoekelsoey 211,5 m, Szwajcar Ammann 212,5 m i rewelacja z piątku Słoweniec Damjan 209,5 m. Małysz miał dobry, daleki skok na 210,5 m, ale z minimalnym zachwianiem przy lądowaniu, przez co sędziowie nieco niżej go punktowali. Polak był po pierwszej serii piąty, tuż na nim, na 7. pozycji, plasował się jego najgroźniejszy konkurent Jacobsen, który miał skok tylko o 1,5 metra krótszy, ale ciut, ciut lepszy stylowo. Po pierwszej serii w czołówce było bardzo ciasno, straty Małysza do rywali, jak na mamucią skocznię, były minimalne. Koch wyprzedzał go o 7,5 pkt, Ljoekelsoey o 5,2 pkt, Ammann o 1,9 pkt, Damjan o 1,3 pkt. Ale Polak musiał uważać na Ahonena (0,9 pkt do odrobienia), a przede wszystkim na Jacobsena (1,3 pkt za Polakiem). W drugiej serii zaczął powiewać lekki wiatr w plecy zawodników toteż jury podniosło rozbieg o dwie belki. I skoki były dłuższe. Kapitalnie skoczył startujący jako siódmy od końca Jacobsen na 217 m i objął prowadzenie. Nie przeskoczył go Ahonen (207 m). Na belce siadł Małysz, mocne wybicie, perfekcyjny, długi lot na 217,5 metra. Bardzo wysokie oceny za styl, trzy razy po 19 punktów. Nie było wątpliwości, Polak wyprzedził Jacobsena o 1,9 punku. Jak skoczą zawodnicy pierwszej czwórki? Czy poradzą sobie z wiatrem wiejącym w plecy? Polak lubi skakać w takich warunkach, ale inni nie za bardzo. I to się potwierdziło. Damjan miał tylko 202 m i spadł na 11. miejsce. 209 m Ammanna wystarczyło tylko na 8. miejsce. Szanse na podium zaprzepaścił też Ljoekelsoey (zapowiedział w Planicy zakończenie kariery sportowej), skacząc tyle samo, co Szwajcar. Ostatni skok Kocha. 211,5 m, za krótki, by wygrać, ale pozwolił utrzymać się na podium, na trzecim miejscu. - Wielka trójka: Małysz, Jacobsen, Koch. Wielkie uznanie dla Małysza, pokazał, że jest wielkim kozakiem. Wielkie brawa także dla walczącego jak lew Jacobsena. Pierwsze punkty pucharowe w tym sezonie zdobył Robert Mateja, był 27. (skoki 191,5 i 189 m). Kamil Stoch skoczył tylko 177,5 i był 36. Mistrzowski skok na 220 m W niedzielę Małysz wziął udział w serii próbnej i pokazał rywalom, że chce po raz trzeci wygrać na "Velikance". Skoczył najdalej na 216,5 m, ale też daleki skok miał Jacobsen - 214,5 m. Zapowiadało to piękny finał. Cieszył się także Kamil Stoch, który w serii próbnej pobił rekord życiowy, skacząc wreszcie po raz pierwszy powyżej 200 m - 207,5 m (w niedzielę startowało tylko 30 najlepszych skoczków, w tej grupie zmieścił się Stoch, choć był 32. w klasyfikacji PŚ, ale do Planicy nie przyjechało dwóch skoczków z czołowej "15"). Kiedy zaczął się konkurs zaczął sypać śnieg. Początkowo drobny, potem padało coraz mocniej. W stosunkowo dobrych warunkach Norweg Pettersen poszybował daleko na 218,5 m. Długi skok, lepszy stylowo, miał specjalista od "mamutów" Austriak Koch 216 m. W tej grupie startował Stoch, pofrunął daleko na 210,5 m, znowu poprawiając swój rekord życiowy. Ale śnieg sypał coraz gęściej i zawodnicy coraz wolniej najeżdżali na próg, prędkości zmalały z ok. 106 do 104 km/godzinę. Krótkie skoki mieli Fin Lappi (179,5 m) i Austriak Loitzl (192 m). Jury przerwało konkurs, przystąpiono do czyszczenia torów najazdowych. Po 20 minutach konkurs wznowiono. Daleko poleciał Fin M. Hautamaeki - 212,5 m. Klasę pokazał mistrz świata z Sapporo z dużej skoczni Ammann, osiągając 217,5 m. Jacobsen miał niezły skok, ale za krótki, by myśleć o podium - 208 m. Jako ostatni startował Małysz - już po wyjściu z progu widać było, że poleci bardzo daleko. Polak ciągnął skok do samego końca, walczył o każdy metr. 220 metrów, nie miało znaczenia lekkie zachwianie nim przy śladowaniu, był liderem po pierwszej serii z przewagą 3 punktów nad Ammannem. I jak się okazało ten skok wystarczył do trzeciego zwycięstwa Małysza w Planicy, bo z uwagi na coraz mocniejszy opad śniegu jury zdecydowało się nie rozgrywać drugiej serii. Pierwsza trójka konkursu to: Małysz, Ammann i Koch, Jacobsen 8., Stoch kończy konkurs na bardzo dobrym 11. miejscu. Trzy wygrane w jeden weekend, to kolejny rekord Polaka! Ogromna radość Małysza. Kilkanaście tysięcy polskich kibiców wiwatuje! Po raz czwarty "Kryształowa Kula" trafia do rąk skoczka z Wisły, tym samym wyrównuje wyczyn Fina Nykaenena, który jako jedyny do tej pory skoczek na świecie zdobywał PŚ cztery razy. To był wspaniały sezon Małysza, 9 pucharowych wygranych (w sumie ma ich już 37), tytuł mistrza świata. Rozradowany Małysz staje na podium. Dwukrotnie, jako zwycięzca niedzielnego konkursu, a potem kiedy odbiera "Kryształową Kulę". Całuje ją. Grają Mazurka Dąbrowskiego, Adam ma w oczach łzy. Nasi kibice śpiewają "Sto lat". To jego wielki dzień! Po czterech latach znowu sięga po Puchar Świata. Jak znam Małysza to nie jest jego ostatnie słowo w sporcie. Andrzej Stanowski, "Dziennik Polski" 2007-03-26 Wyniki Sobota: 1. Małysz 419,6 pkt (210,5 i 217,5 m); 2. Jacobsen (Norwegia) 417,7 pkt (209 i 217); 3. Koch (Austria) 417,4 pkt (215,5 i 211,5); 4. Ljoekelsoey (Norwegia) 415,1 pkt (211,5 i 209); 5. Kofler (Austria) 412,4 (206 i 213,5); 6. Bardal (Norwegia) 412,2 pkt (206 i 212,5); 7. Kranjec (Słowenia) 411,7 (206,5 i 214,5); 8. Ammann (Szwajcaria) 409,8 pkt (212,5 i 209); 9. Ahonen (Finlandia) 404,6 (208,5 i 207); 10. Romoeren (Norwegia) 403,1 (207 i 206 m); 27. Mateja 354,1 (191,5 i 189); 36. Stoch 160,5 (177,5) Niedziela: 1. Małysz 215 pkt (220); 2. Ammann 212 (217,5); 3. Koch 211,8 (216,5); 4. Pettersen (Norwegia) 210,7 (218,5); 5. Morgenstern (Austria) 207,4 (209,5); 6. M. Hautamaeki (Finlandia) 205,5 (212,5); 7. Olli (Finlandia) 204,6 (210,5); 8. Jacobsen 202,6 (208); 9. Hilde (Norwegia) 202,0 (210); 10. Ljoekelsoey 201,7 (206); 11. Stoch 200,1 (210,5, rek. życiowy) Klasyfikacja końcowa PŚ: 1. Małysz 1 453 pkt; 2. Jacobsen 1 319; 3. Ammann 1 167; 4. Schlierenzauer (Austria) 956; 5. Kuettel (Szwajcaria) 804; 6. Morgenstern 756; 7. Kofler 727; 8. Ahonen 539; 9. M. Hautamaeki 526; 10. Uhrmann (Niemcy) 524; 30. Stoch 168; 55. Żyła 34; 60. Hula 26; 85. Mateja 4. Klasyfikacja generalna lotów: 1. Małysz 332; 2. Jacobsen 252; 3. Ammann 216; 4. Koch 191; 5. Morgenstern 163; 6. M. Hautamaeki 133; 22. Stoch 37; 38. Mateja 4; 43. Hula 2. Puchar Narodów: 1. Austria 5088 pkt; 2. Norwegia 3710; 3. Szwajcaria 2442; 4. Finlandia 2427; 5. Polska 1785; 6. Niemcy 1711; 7. Rosja 1456; 8. Czechy 754; 9. Słowenia 717; 10. Japonia 271. Hannu Lepistoe: Jeśli młody skoczek zabiera na zawody przyjaciółkę, to źle. A jeśli dojrzały mężczyzna jak Adam Małysz pojawia się z żoną, to wszystko jest w porządku.

Autor: ea