Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Platforma lekceważy problemy polskiego sądownictwa

Treść

Z posłem Zbigniewem Ziobrą (PiS), byłym ministrem sprawiedliwości i autorem instytucji awansów poziomych, rozmawia Wojciech Wybranowski Sędziowie nie chcą zmian w ustawie, które znosiłyby przygotowaną za Pana kadencji ministerialnej możliwość awansów poziomych. Podkreślają, że to rozwiązanie nie jest idealne, ale w sytuacji, w której minister Ćwiąkalski nie jest w stanie zapewnić im podwyżki wynagrodzeń, częściowo satysfakcjonujące. - Zdecydowałem się wprowadzić takie rozwiązanie, bowiem wbrew krytyce niektórych środowisk ma ono istotne zalety. Przede wszystkim daje szanse awansu doświadczonym sędziom, którzy pozostają na szczeblu sądu rejonowego albo okręgowego i tam wykorzystując swoje doświadczenie w trudnej pracy, mają satysfakcję, że awansują w tym poziomym zakresie na sędziego sądu okręgowego lub rejonowego. To pozwala na zatrzymywanie w zawodzie zdolnych, nienagannie prowadzących sprawy, świetnie przygotowanych sędziów, których dziś sytuacja finansowa niekiedy zmusza do przejścia do zawodu adwokata. Awanse poziome zwiększają również niezależność wobec władz zewnętrznych w stosunku do ciał kolegialnych. W sytuacji, w której Sejm odrzuca prezydenckie weto, będziemy mieć dość dziwną sytuację: nie ma awansów poziomych, ale nie ma też ustawy, która gwarantowałaby sędziom podwyżki wynagrodzeń w perspektywie najbliższych lat. - To prawda. W ustawie budżetowej, gdy byłem ministrem sprawiedliwości, zagwarantowano sędziom podwyżkę, zgodnie z umową, którą zawarłem z ówczesnym premierem Jarosławem Kaczyńskim. Miało dojść do kaskadowych podwyżek dla sędziów i prokuratorów. To oznaczałoby wzrost wynagrodzeń sędziowskich co roku o pewną kwotę, aż do poziomu, który jest standardem w krajach europejskich. Premier Kaczyński wyraził na to zgodę, niestety pan minister Ćwiąkalski i Platforma Obywatelska nie tylko odebrali sędziom i prokuratorom to, co już było przewidziane w budżecie, ale również nie potrafią przedstawić żadnego spójnego i realnego projektu ustawy, który takie podwyżki dla sędziów by wprowadzał. Dlaczego koalicji PO - PSL tak zależy na zniesieniu awansów poziomych? To już drugie podejście, pierwsze weto prezydenta nawet nie trafiło pod obrady Sejmu, ale w pośpiechu przygotowano kolejną ustawę... - Trudno mi powiedzieć, skąd takie nastawienie. Niestety, Platforma w ogóle mało interesuje się sprawami i problemami wymiaru sprawiedliwości. Uważa, że środowisko sędziów i prokuratorów jest dla nich nieistotne, bo niewielkie z punktu widzenia poparcia wyborczego. To nie jest tylko kwestia próby odebrania sędziom możliwości awansów poziomych czy braku podwyżek wynagrodzenia. Pojawia się bowiem problem istotnego obniżenia wydatków na inwestycje w sądownictwie, na modernizację i komputeryzację sądów. To pokazuje, że Platforma najwyraźniej uważa, że z perspektywy tej partii to nie jest ważne środowisko. A przecież tu nie chodzi o wagę środowiska wyborczego, ale o to, że państwo powinno gwarantować obywatelom, że ta trzecia władza, która ma stać na straży prawa, będzie rzetelnie i uczciwie wywiązywać się ze swoich obowiązków. Nie jest to możliwe, jeśli sędziów stawia się przed koniecznością pracy w obskurnych budynkach, bez wsparcia technicznego, przy nadmiernym obciążeniu ilością spraw i do tego jeszcze z niskimi wynagrodzeniami. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-12-17

Autor: wa