Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Platforma: Kryzys? Jaki kryzys?

Treść

Prawo i Sprawiedliwość apeluje do wszystkich parlamentarnych ugrupowań, by wspólnie usiadły do stołu i uradziły, w jaki sposób ustabilizować sytuację w gospodarce i nie pozwolić, aby wirus kryzysu ze Stanów Zjednoczonych zaszkodził naszej gospodarce. Platforma Obywatelska nie widzi jednak żadnego tematu do rozmowy. Dziś Sejm wysłucha informacji rządu o działaniach, jakie chcą podjąć, aby zabezpieczyć narodową gospodarkę przed skutkami kryzysu narastającego na światowych rynkach finansowych. Już przed dwoma tygodniami Sejm zapoznał się z informacją rządu na temat wpływu kryzysowej sytuacji na światowych rynkach finansowych na polską gospodarkę. Ministerstwo Finansów zapewniało wtedy, że Polskę nie powinien dotknąć tak wielki kryzys jak Stany Zjednoczone. A wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska przekonywała, że nie ma poważnych obaw o stabilność polskiego systemu finansowego, gdyż nasza gospodarka ma solidne fundamenty. Po dwóch tygodniach temat powraca. Tym razem na sejmowej Komisji Finansów Publicznych, gdzie do posłów powinien pofatygować się osobiście, przynajmniej tak zapowiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, minister finansów Jacek Rostowski. Posłowie na wniosek klubu Lewicy wysłuchają informacji rządu na temat "planów i działań rządu, zmierzających do zabezpieczenia narodowej gospodarki i polskich obywateli przed skutkami narastającego na światowych rynkach kryzysu finansowego". Kaczyński chce się spotkać z Tuskiem O ponadpartyjne porozumienie w obliczu nadciągającego ze Stanów Zjednoczonych kryzysu zaapelował klub Prawa i Sprawiedliwości. - Obecna chwila to test dla polskiej demokracji, należy udowodnić, że jesteśmy w stanie rozwiązywać ważne problemy ekonomiczne. Potrzebna jest współpraca ponad podziałami politycznymi. Trzeba też pokazać, że Polak może być mądry przed szkodą - mówiła wiceprezes PiS Aleksandra Natalli-Świat. Jak zauważyła, chociaż kryzys do Polski jeszcze nie dotarł, to już jednak odczuwalne jest spowolnienie gospodarki. Prawo i Sprawiedliwość powołało specjalny zespół badający szczegółowe propozycje w sprawie sytuacji gospodarczej. Propozycja PiS obejmowałaby wspólne działania rządu, opozycji, Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Bankowego, strony społecznej i związków zawodowych w celu ustabilizowania sytuacji gospodarczej. Natalli-Świat zadeklarowała, że PiS wychodzi z inicjatywą spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z premierem Donaldem Tuskiem. Sceptycznie do pomysłu PiS podchodzi wiceminister Zajdel-Kurowska. - To, co teraz jest potrzebne, to opanowanie emocji - uważa wiceminister finansów. Jej zdaniem, politycy nie powinni niepotrzebnie wzbudzać sensacji. Obrazku premiera Donalda Tuska konsultującego się z Jarosławem Kaczyńskim, "co zrobić w obliczu kryzysu", najwyraźniej nie chce pokazać Platforma Obywatelska. Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski, komentując propozycję PiS, odparł, że kompletnie nie rozumie, o co chodzi Prawu i Sprawiedliwości i na czym miałoby polegać to ponadpartyjne porozumienie. - Są dzisiaj w polskim państwie instytucje: z jednej strony prezes NBP, z drugiej strony minister finansów, z trzeciej - wicepremier, minister gospodarki. Cieszy mnie, że mówią dzisiaj wspólnym głosem, trafnie oceniają sytuację i potencjalne zagrożenia wynikające z kryzysu amerykańskiego - mówił Chlebowski. Szef klubu PO skrytykował również wtorkową wypowiedź prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który ocenił, że polski rząd i NBP, w porozumieniu z UE, powinny zainterweniować w celu zminimalizowania skutków kryzysu. Zdaniem Chlebowskiego, politycy powinni "miarkować to, co mówią" i nie straszyć Polaków. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-10-02

Autor: wa