Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pitera boi się konfrontacji?

Treść

Nie doszła wczoraj do skutku konfrontacja Julii Pitery, minister w kancelarii premiera ds. korupcji, z szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariuszem Kamińskim. Miała ona się odbyć podczas posiedzenia sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, na którym posłowie planowali omówienie raportu Pitery na temat CBA, ale pani minister nie przyszła do Sejmu. Zdaniem przewodniczącego komisji posła Jarosława Zielińskiego (PiS), jest to celowy wybieg ze strony Julii Pitery, która widocznie obawia się konfrontacji.

Według Jarosława Zielińskiego, Julia Pitera tłumaczyła nieobecność tym, że nie może przyjść, gdyż uczestniczy w posiedzeniu Komitetu Rady Ministrów, na którym prowadzi jeden z punktów. - Powód, który podała, jest nieprzekonujący. To oczywisty wybieg. Zaproszenie wysłano jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia. Można było wszystko zaplanować tak, by rozmowa była dziś możliwa - ocenia przewodniczący Zieliński.
W związku z nieobecnością Pitery odwołano także udział w obradach Mariusza Kamińskiego. - Nie ma najmniejszego sensu taka rozmowa, takie posiedzenie komisji, gdy będziemy mogli wysłuchać tego, kogo dotyczy ocena, a nie możemy wysłuchać autorki raportu. Zdaje się, że o to pani minister Piterze chodziło. Komisja tak manipulować sobą nie da - podkreśla Zieliński.
Przewodniczący speckomisji zapowiada zaproszenie Pitery na kolejne posiedzenie. Poseł ma zamiar wystosować list do premiera Donalda Tuska, w którym poprosi o "dopilnowanie swojej podwładnej". Komisja w związku z raportem już wcześniej zamierzała wysłuchać Pitery. Wówczas minister, choć była w Sejmie, nie przyszła na posiedzenie komisji, pozostając na sali plenarnej. Komisja postanowiła, że zajmie się raportem, kiedy zaznajomi się z nim szef CBA.
Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w 2007 r. liderzy PO, w tym Pitera, formułowali pod adresem szefa CBA różnorakie zarzuty, twierdząc, że trzeba go odwołać. Do tego miał posłużyć właśnie raport na temat nieprawidłowości w CBA przygotowany przez minister Piterę. Jednak szybko pojawiły się wątpliwości co do raportu i zarzutów w nim zawartych, a premier Tusk po zapoznaniu się z jego treścią nie znalazł podstaw do odwołania Kamińskiego. Wczoraj nie udało się nam dowiedzieć, czy i kiedy Julia Pitera zamierza pojawić się na posiedzeniu sejmowej komisji.
Grzegorz Lipka
"Nasz Dziennik" 2009-01-09

Autor: wa