Przejdź do treści
Przejdź do stopki

PiS ustali listy

Treść

Rada Polityczna Prawa i Sprawiedliwości ostatecznie ustali dziś kształt list wyborczych PiS do Parlamentu Europejskiego. Mimo zarekomendowania przed tygodniem list przez Komitet Polityczny partii wciąż budzą one emocje działaczy PiS. Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie mają jednak wątpliwości, że Rada nie będzie miała problemów z ich przegłosowaniem.

- Dopóki najwyższe organa partii nie podjęły ostatecznej decyzji, pozostaje pole do dyskusji. Ale fajerwerków bym się nie spodziewał - mówi sekretarz Rady Politycznej PiS, poseł Maks Kraczkowski. Po tym, jak z listy wyborczej Prawa i Sprawiedliwości wykluczony został eurodeputowany Marcin Libicki, a w konsekwencji, solidaryzując się z nim, partyjne legitymacje rzucili posłowie: Jan Filip Libicki i Jacek Tomczak, największe kontrowersje, nie licząc spraw kilku niezadowolonych z niskiego miejsca na liście, budzi obsada listy w Kujawsko-Pomorskim. Tam jako "jedynkę" na liście Komitet Polityczny Prawa i Sprawiedliwości zarekomendował obecnego posła do Parlamentu Europejskiego Ryszarda Czarneckiego. Problem w tym, że miejsce to zarezerwowane było wcześniej, co miał obiecywać prezes PiS Jarosław Kaczyński, dla byłego posła i senatora Kosmy Złotowskiego wspieranego przez Wojciecha Mojzesowicza, szefa PiS w Kujawsko-Pomorskim, i regionalnych działaczy. To Mojzesowicza jako szefa regionu stawia w trudnej sytuacji, tym bardziej że o otrzymaniu w prezencie "spadochroniarza" Czarneckiego dowiedzieć miał się z mediów. - Naszym liderem wciąż jest Kosma Złotowski, a drugi jest Józef Łyczak. Uważam, że pierwsze dwie osoby na liście przede wszystkim powinny charakteryzować się tym, że odpowiadają każdemu środowisku. - Mając to na uwadze, twierdzę, że są to właściwi kandydaci - mówił nam Mojzesowicz, akcentując, że na listach wyborczych PiS powinni znaleźć się kandydaci reprezentujący polską wieś. Wielkich nadziei na zmianę decyzji Komitetu Politycznego w Kujawsko-Pomorskim mieć nie mogą, tym bardziej że dla Czarneckiego i tak trzeba by było znaleźć godne miejsce na liście, co by powodowało podobne problemy, tyle że w innym regionie. - Mam nadzieję, że Wojciech Mojzesowicz zachowa się racjonalnie i uszanuje wolę większości - powiedział Kraczkowski. Zapowiedział on, że najprawdopodobniej nie będzie głosowania każdej listy wyborczej z osobna, lecz po zaprezentowaniu wszystkich list zgłoszane zostaną ewentualne uwagi do rekomendacji Komitetu Politycznego. Czas zgłaszania list kandydatów do Państwowej Komisji Wyborczej przez komitety wyborcze mija 28 kwietnia.
Z rekomendacji Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości wynika, że listy tej partii otwierać będą: poseł Zbigniew Ziobro - w Małopolsce, byli ministrowie w Kancelarii Prezydenta, którzy wczoraj złożyli rezygnację z zajmowanego stanowiska: Michał Kamiński - w Warszawie, i Ryszard Legutko - Dolnośląskie, rzecznik PiS, europoseł Adam Bielan - na Mazowszu, eurodeputowana Urszula Krupa - w łódzkiem, poseł Jacek Kurski - na Podlasiu oraz Warmii i Mazurach, politolog Marek Migalski - na Śląsku, eurodeputowany Ryszard Czarnecki - w Kujawsko-Pomorskim, były minister gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego Marek Gróbarczyk - Zachodniopomorskie, eurodeputowani: Hanna Foltyn-Kubicka - Pomorskie, i Mirosław Piotrowski - Lubelskie. Na Podkarpaciu z Marianem Krzaklewskiem - "jedynką" Platformy - zmierzy się namaszczony przez samego Jarosława Kaczyńskiego Tomasz Poręba, doradca Grupy Unia na rzecz Narodów w Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego. Z dalszych miejsc wystartować ma też cały zastęp aktualnych posłów Prawa i Sprawiedliwości, m.in.: Arkadiusz Mularczyk, Tomasz Dudziński, Paweł Kowal, Elżbieta Jakubiak, Paweł Poncyljusz, Adam Hofman, Maks Kraczkowski, Izabela Kloc, Krzysztof Jurgiel, Jolanta Szczypińska, Iwona Arent i Tadeusz Cymański.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-04-18

Autor: wa