Przejdź do treści
Przejdź do stopki

PiS przełyka porażkę

Treść

Sondażowe wyniki wskazują, że Prawo i Sprawiedliwość przegrało wczoraj kolejne wybory. Prezes PiS Jarosław Kaczyński przyznał, iż te sondaże nie są dla jego partii korzystne. Stwierdził jednak, że przyjdzie jeszcze "dzień zwycięstwa", a zmiany, jakich Polska potrzebuje, zostaną wprowadzone.
Po ogłoszeniu sondaży Jarosław Kaczyński ocenił, że najwyraźniej znaczna część społeczeństwa stwierdziła, iż "jest dobrze tak, jak jest". - Szacunki wyborów nie są dla nas korzystne. No cóż, trzeba sobie powiedzieć tak: zdecydowanie znaczna część społeczeństwa - nie wiemy jeszcze jaka, ale duża - uznała, że tak, jak jest, jest dobrze. My zachowujemy naszą postawę, nasze przeświadczenie, że Polska wymaga daleko idących zmian - stwierdził Jarosław Kaczyński. Prezes PiS podkreślił, że szanuje wynik wyborów. - Ale jednocześnie naszym zadaniem w tych kolejnych czterech latach będzie przekonać kolejne miliony Polaków, że jednak zmiany są potrzebne, że potrzebny jest inny kształt Rzeczypospolitej. Jestem głęboko przekonany, że przyjdzie taki dzień, kiedy nam się uda, że przyjdzie taki dzień, że będziemy mieli w Warszawie Budapeszt - dodał. Wyraził nadzieję, iż rząd, który powstanie, będzie lepszy od obecnego i "będzie walczył z kryzysem, a nie z PiS-em". Kaczyński ocenił, że prędzej czy później PiS zwycięży, bo ma rację. - Przyjdzie dzień zwycięstwa. Polska potrzebuje zmian i takie zmiany zostaną w Polsce dokonane - obiecał Kaczyński. W sztabie Prawa i Sprawiedliwości po ogłoszeniu niekorzystnych sondaży panował urzędowy optymizm. Politycy wskazywali, że PiS może mieć nawet więcej posłów niż w minionej kadencji. Wiceprezes PiS Adam Lipiński oceniał tuż po ogłoszeniu pierwszych sondaży, iż wynik PiS to m.in. efekt "blokady na PiS, która jeszcze działa". Nadzieję na ewentualny powrót Prawa i Sprawiedliwości do władzy widzi w "trudnych czasach", które są przed rządzącą Platformą. - Jeśli Platforma będzie tworzyć teraz większość rządową, to ma przed sobą kilka ciężkich lat. Może dojść do przesilenia politycznego, do przyspieszonych wyborów - uważa Lipiński. Ocenia, iż Platforma może nie dać rady rządzić przez kolejne cztery lata, jeśli będzie tak rządzić jak do tej pory, i może dojść do przedwczesnych wyborów. Politycy PiS podkreślali, że mimo przegranych wyborów dalsze przywództwo Jarosława Kaczyńskiego w partii nie jest zagrożone.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik Poniedziałek, 10 października 2011, Nr 236 (4167)

Autor: jc