Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pierwszy krzyż

Treść

Przedstawiciele rodzin polskich oficerów i cywilów zamordowanych przez NKWD, zrzeszeni w Komitecie Katyńskim, wzięli udział we mszy św. za dusze pomordowanych w Bazylice Świętego Krzyża w Warszawie.

Złożyli także wieńce i zapalili znicze pod pomnikiem katyńskim na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.

Wczoraj minęły 24 lata od postawienia pierwszego w Polsce pomnika - krzyża upamiętniającego pomordowanych. - Stawiając pomnik 31 lipca 1981 r., mieliśmy nadzieję, że następnego dnia obejrzą go tysiące ludzi, ale nocą pomnik został zrabowany - powiedział Stefan Melak z Komitetu Katyńskiego.

Pomnik (kamienny krzyż z datą 1940), stojący na jednym z trzech postumentów, na których umieszczono napisy: Kozielsk, Starobielsk i Ostaszków, został podrzucony pod bramę Cmentarza Wojskowego na Powązkach w 1989 r. Na pierwotne miejsce na cmentarzu wrócił dopiero sześć lat poźniej.

Przez 50 lat w ZSRR i PRL podawano, że mordu w Katyniu dokonali hitlerowcy. - Katyń to było słowo tabu, którego trzeba było unikać, ponieważ można się było narazić władzy - powiedziała Maria Rek, córka policjanta zamordowanego w Katyniu. Władze ZSRR dopiero w 1990 r. przyznały, że mordu dokonało NKWD. Do dziś jednak Rosja nie uznaje go za ludobójstwo. W homilii wygłoszonej podczas mszy św. w Bazylice Świętego Krzyża ks. Stanisław Małkowski podkreślił, że celem sowieckich władz było "stopniowe wyniszczenie naszego narodu". - Chciano pozbawić naród tych, którzy mogli nim kierować - zaznaczył.

Na podstawie decyzji radzieckich władz wiosną 1940 r. rozstrzelano 22,5 tys. polskich oficerów, policjantów, prawników i lekarzy wziętych do niewoli po napaści ZSRR na Polskę 17 września 1939 r. Miejsca pochówku około 7 tys. z nich są nadal nieznane. (PAP)

"Dziennik Polski" 2005-08-01

Autor: ab