Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pierwsze tajne akta katyńskie

Treść

To dopiero początek drogi, jeśli chodzi o przekazywanie przez stronę rosyjską tajnych akt ze śledztwa katyńskiego - wskazuje dr Ireneusz Kamiński, pełnomocnik rodzin katyńskich przed Trybunałem Strasburskim. Rosjanie przekazali wczoraj kolejne 11 tomów z umorzonego kilka lat temu postępowania katyńskiego.
- Tak na dobrą sprawę praktycznie dzisiaj rozpoczęła się procedura odtajnienia, przekazywania nam dokumentów, które miały charakter tajny, ponieważ do tej pory te akta, które otrzymaliśmy, miały charakter jawny albo były oznaczone "do użytku służbowego" - komentuje decyzję rosyjskiej prokuratury prawnik dr Kamiński (PAN).
Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej przekazała wczoraj na ręce polskich dyplomatów 11 kolejnych tomów akt śledztwa katyńskiego, które zostało umorzone w 2004 roku. Mają one zawierać m.in. informacje o miejscach pochówku ofiar zbrodni katyńskiej. Podczas przekazania przedstawiciel rosyjskiej Prokuratury Generalnej Saak Karapetjan powiedział, że wśród przekazanych akt są materiały, które miały charakter tajny.
- Ten jeden tom, który właśnie otrzymaliśmy, nosił klauzulę tajności, zatem z 36 akt mających takie oznaczenie 35 pozostaje tajnych, dlatego jesteśmy na początku, a nie na końcu drogi związanej z odtajnieniem - wskazuje Kamiński. Podkreśla, iż to, że Federacja Rosyjska przekazuje akta, które miały charakter tajny, łączy się z pewnymi decyzjami politycznymi.
- Nie oznacza to, że rozumiemy rosyjską decyzję o utajnieniu, dla mnie jako prawnika jest rzeczą zupełnie nie do pomyślenia, że dokumenty związane z potworną masową zbrodnią popełnioną przez reżim totalitarny uzyskały taką klauzulę w państwie, które pretenduje do bycia państwem demokratycznym - powiedział prawnik.
Jak zapewnił Karapetjan, w miarę odtajnienia kolejnych akt będą one przekazywane stronie polskiej.
- W tej sprawie pracuje specjalna komisja międzyresortowa, gdyż niektóre materiały śledztwa zostały utajnione. W miarę ich odtajnienia przekazujemy je naszym polskim kolegom - oświadczył.
Akta rosyjskiego śledztwa katyńskiego liczą łącznie 183 tomy, z czego 36 objętych zostało klauzulą "tajne" i "ściśle tajne", a 80 - "do użytku służbowego". Natomiast 67 tomów pozostawało jawnych. Dotychczas strona polska otrzymała 137 tomów akt - 67 tomów jawnych i 70 określanych jako "do użytku służbowego".
Ostatnią partię 50 tomów akt otrzymaliśmy w grudniu zeszłego roku, ale dopiero na początku marca trafiły one do pionu śledczego IPN, który prowadzi polskie śledztwo katyńskie. Dokumentacja ta jest sukcesywnie tłumaczona i - jak mówi nam prowadząca postępowanie prokurator Małgorzata Kuźniar-Plota - dopiero po jej przełożeniu można będzie powiedzieć, co dokładnie zawiera. Akta nie były przeglądane przez historyków IPN.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2011-04-08

Autor: jc