Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pieniądze na stół!

Treść

W poniedziałek Żużlowa Sportowa Spółka Akcyjna Unia Tarnów otrzymała warunkową licencję na starty drużyny w Ekstralidze w sezonie 2008. Występy ekipy "Jaskółek" w najwyższej klasie rozgrywkowej nadal stoją jednak pod dużym znakiem zapytania. Tarnowianie, chcąc startować w przyszłym roku w Ekstralidze, do końca listopada mają czas na uzupełnienie dokumentów i przedstawienie ich Komisji Licencyjnej w Warszawie. Ta ponownie je zweryfikuje i podejmie ostateczną decyzję dotyczącą udziału Unii w rozgrywkach Ekstraligi. - Dokumenty, jakie musimy przesłać do Komisji Licencyjnej, to umowy sponsorskie zapewniające utrzymanie drużyny w sezonie 2008 oraz gwarantujące spłacenie zaległości finansowych wobec zawodników startujących w naszej drużynie w tym roku. Umowy te mają opiewać na łączną kwotę 3 milionów złotych. Wszystko wskazuje, że podpiszemy je z dwoma firmami, które chcą zostać udziałowcami spółki żużlowej oraz z zarządem Zakładów Azotowych, który od dawna deklaruje swoją pomoc - wyjaśnia prezes Unii Paweł Pawłowski. Problem ze wspomnianą umową z Zakładami Azotowymi jest jednak taki, że ich zarząd zadeklarował podpisanie tego dokumentu dopiero w styczniu 2008. Tymczasem Unia na jego przedstawianie Komisji Licencyjnej ma czas do końca listopada. Wczoraj, podczas debaty w Tarnowskiej Telewizji Kablowej, rzecznik zarządu "Azotów" Jerzy Jurczyński zadeklarował, że umowa ze spółką żużlową podpisana będzie przez zarząd Zakładów Azotowych jeszcze w tym miesiącu. Znacznie poważniejszym problemem dla włodarzy Unii są zresztą zaległe wypłaty dla najlepszych żużlowców, na które potrzebna jest "żywa" gotówka, a nie tylko podpisane umowy. - Do końca listopada musimy wywiązać się ze zobowiązań finansowych wobec czołowych zawodników oraz dać im odpowiedź dotyczącą nowych kontraktów. Prawda jest taka, że jeżeli nie będziemy mieli środków finansowych na koncie spółki do końca miesiąca, to możemy zapomnieć o występach tych żużlowców (Rune Holty i Janusza Kołodzieja - przyp. piet) w naszej drużynie, gdyż rywalizują o nich także kluby z Zielonej Góry, Wrocławia, Gorzowa i Rzeszowa, mające pieniądze "na stole". Jeżeli uda się dotrzymać wspomnianych terminów, istnieje szansa na zbudowanie mocnej drużyny. Jeśli jednak nie załatwimy tego do końca miesiąca, niemal pewne jest, że w najlepszym wypadku będziemy mieli drużynę złożoną z bardzo słabych zawodników. Istnieje też możliwość, że w ogóle nie wystartujemy w Ekstralidze - pesymistycznie kończy prezes Unii. (PIET) "Dziennik Polski" 2007-11-08

Autor: wa