Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Parlament traci czas na jałowe dyskusje

Treść

Z Konradem Szymańskim, posłem do Parlamentu Europejskiego (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy), rozmawia Paweł Tunia
Gazociągi rosyjskie biorą Polskę w kleszcze. Parlament Europejski planuje debatę w tej sprawie?
- W Parlamencie Europejskim co jakiś czas dyskutuje się o bezpieczeństwie energetycznym UE i uniezależnianiu się od dostaw z Rosji, a także o solidarności w tym zakresie. Jednak to jest jałowe, ponieważ niektóre państwa członkowskie, które na co dzień prześcigają się w wypowiadaniu frazesów o tej solidarności, gdy przychodzi do rozmów o interesach - prowadzą politykę nacjonalistyczną. I nie zwracają uwagi na solidarność. Dlatego trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i stwierdzić, że Unia nie odegra tu istotnej roli i nie będzie instytucją, która Rosji przeszkodzi w budowaniu rurociągów uzależniających Europę w jeszcze większym stopniu od dostaw rosyjskich.
Działania polskiej dyplomacji w tej sprawie są wystarczające?
- Polska nabrała wody w usta i milczy zarówno w sprawie budowy Gazociągu Północnego, jak i Południowego. Ten ostatni nie dotyczy nas bezpośrednio, ale strategicznie będzie wpływał negatywnie na energetyczną niezależność europejską i będzie oddziaływał na sytuację polityczną w Europie. Rosja chce utworzyć możliwie szerokie połączenia gazowe do Europy nie tylko po to, by sprzedawać ten surowiec, ale by wplątać europejski biznes w swoje plany. Widać to w przypadku Gazociągu Północnego - firmy, którym zaproponowano bezpośrednio kontrakty, oddziałują na politykę swoich rządów, co dotyczy Niemiec i Holandii. Gaz i pieniądze będą przekładały się na fakty polityczne w Europie, co już nie jest neutralne dla Polski i bezpośrednio wpływa na poziom naszego bezpieczeństwa.
Projekt Nabucco skazany jest na porażkę?
- Jest to inicjatywa, która być może skończy się sukcesem. Po kolejnym kryzysie gazowym Unia zrobiła mały krok i wyasygnowała pieniądze na dokumentację techniczną. To nie oznacza jednak, że należy sprawę pozostawić tylko w rękach Unii Europejskiej czy Komisji Europejskiej. Jest jeden warunek uruchomienia tej budowy - państwa zainteresowane budową niezależnych sieci przesyłu muszą być bardzo aktywne. Nabucco nie dotyczy bezpośrednio Polski. Nie jesteśmy rozpatrywani jako kraj, który by się przyłączał do Nabucco, co jednak może nastąpić w przyszłości, ale powinniśmy być aktywni w zakresie motywowania Komisji Europejskiej do realizacji tego projektu.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-11-25

Autor: wa