Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Oszukiwanie czujników. Praca w kopalni

Treść

Przewieszanie metanomierzy, praca w zagrażających wybuchem warunkach - tak na co dzień ma wyglądać praca w kopalniach. Górnicy opowiadają o niej tylko w nieoficjalnych rozmowach, nie mają odwagi, by słowa uwiarygodnić swoim nazwiskiem. W nieoficjalnych rozmowach górnicy z kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej przyznają się, że sami przewieszali czujniki metanu pod strugi świeżego powietrza lub zawieszali je niżej, gdzie metanu jest mniej. Twierdzą, że tego typu działania są codziennością w górniczej pracy. Ma to się odbywać za wiedzą, a nawet pod przymusem zwierzchników, z dyrekcją kopalń włącznie. Górnicy mówią, że na porządku dziennym jest fałszowanie dokumentacji wykonanych prac. "Nasz Dziennik" dotarł go górnika, który przez 8 miesięcy pracował w dziale pomocniczym w feralnym pokładzie 506 w "Halembie". - Było to wówczas, gdy w pokładzie prowadzone było wydobycie. Nie było tam pracowników zewnętrznych firm. Nie spotkałem się z tym, by przy przekroczeniach stężenia metanu ściana jechała. Nieraz staliśmy całą dniówkę, było wietrzenie - opowiada. Jak podkreślił Zbigniew Zatorski, wiceprzewodniczący Zarządu Międzyzakładowego Związku Zawodowego Górników w Polsce przy KWK "Halemba", władze kopalni właściwie reagowały na uwagi związków dotyczące warunków pracy górników, a jeśli były przekroczenia wskazań mierników metanu, załogę wycofywano. Być może prawdę o pracy górników ujawnią pracownicy firmy Mard, prowadzącej prace w "Halembie", którzy na razie milczą. Jednak w zamian za gwarancję zatrudnienia są w stanie mówić. Gwarantem miałby być wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz. Sprawy nie chce komentować Wyższy Urząd Górniczy. - Nie wypowiadamy się na ten temat, dopóki komisja nie zakończy pracy - powiedziała nam Danuta Olejniczak-Milian, rzecznik prasowy WUG. - Gdyby tak było, górnicy górnikom świadomie gotowaliby tragiczny los. To byłoby samobójstwo - podkreśla Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej SA. Zdaniem prokuratora Michała Szułczyńskiego, rzecznika gliwickiej prokuratury, do prowadzących śledztwo nie zgłosili się dotąd górnicy mówiący o łamaniu przepisów bezpieczeństwa w kopalni. Prokuratorzy będą jednak chcieli dotrzeć do osób, które takie opinie wypowiadały. Nadal nieznany jest też dokładny termin wizji lokalnej komisji badającej przyczyny tragedii. Do wypadku w KWK "Halemba" w Rudzie Śląskiej doszło w ubiegły wtorek. W wyniku wybuchu metanu zginęło 23 górników. Marcin Austyn, "Nasz Dziennik" 2006-11-29

Autor: ea