Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Osady na medale?

Treść

Trzy polskie osady wyleciały wczoraj z Warszawy - przez Amsterdam i Hongkong - do Nowej Zelandii, gdzie 4 listopada rozpoczną rywalizację w wioślarskich mistrzostwach świata. Wśród nich zabrakło "dominatorów", czyli męskiej czwórki podwójnej, ale nie ma powodów do niepokoju.
Tegoroczne mistrzostwa są bowiem rozgrywane w bardzo nietypowym terminie, pod koniec roku. Trener naszej czwórki (i nie tylko) uznał, że ewentualny start mógłby zaburzyć sprawdzający się doskonale od lat plan przygotowań, i z niego zrezygnował. Przyszły sezon jest ważniejszy z racji rozpoczęcia walki o olimpijskie paszporty do Londynu. Taki scenariusz, ustalony zresztą już w ubiegłym roku, nikogo nie zaskoczył. Wszyscy zainteresowani przyjęli to ze zrozumieniem, a "dominatorzy" potwierdzili swoją wartość podczas mistrzostw Europy, na których zdobyli złote medale. Do Nowej Zelandii udały się zatem tylko trzy biało-czerwone osady: żeńskie - dwójka podwójna (Julia Michalska i Magdalena Fularczyk) i dwójka podwójna wagi lekkiej (Magdalena Kemnitz i Agnieszka Renc), oraz męska ósemka w składzie: Mikołaj Burda, Jarosław Godek, Marcin Brzeziński, Piotr Hojka, Rafał Hejmej, Michał Szpakowski, Krystian Aranowski, Piotr Juszczak i Daniel Trojanowski (sternik). Do 4 listopada, a więc do dnia rozpoczęcia rywalizacji, będą się aklimatyzować i trenować. Każda z naszych osad ma nadzieję powalczyć o medale - przed rokiem w poznańskich MŚ Michalska i Fularczyk stanęły na najwyższym stopniu podium, dwójka podwójna sięgnęła po srebro, a ósemce do brązu zabrakło ułamków sekund.
Pisk
Nasz Dziennik 2010-10-15

Autor: jc