Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ordynacja dla fiskusa

Treść

Ministrowie pracują nad nową ordynacją podatkową. To – mówiąc w skrócie – taka podatkowa konstytucja, w której zawarte są m.in. przepisy regulujące prawo podatkowe, wskazujące na uprawnienia organów skarbowych czy tryb prowadzenia kontroli skarbowych. Obecna ordynacja jest krytykowana przez prawników, ekspertów i samych podatników, bo jest zagmatwana, pełna sprzeczności, a przede wszystkim stawiającą w gorszej pozycji podatnika wobec fiskusa. I ta projektowana nowelizacja ma podobno spowodować całkowitą zmianę tej filozofii: teraz prawo ma przede wszystkim uwzględniać interesy podatnika. Rząd twierdzi, że będzie się kierować zasadą zaufania do podatnika, co ma w praktyce przekładać się choćby na to, że urzędy skarbowe będą rozstrzygać na naszą korzyść wszystkie sprawy w razie wątpliwości interpretacyjnych. A i sama interpretacja przepisów ma być bardziej przyjazna podatnikom i przede wszystkim jednoznaczna.

Teoria wygląda więc obiecująco, ale dopóki nie zobaczymy gotowego projektu (ma to się stać na początku przyszłego roku) i dopóki nie zostanie on uchwalony, nie powinniśmy robić sobie przesadnych nadziei. Ileż to już bowiem razy w przeszłości kolejni premierzy i ministrowie finansów obiecywali nam uproszczenie podatków, zmniejszenie obciążeń fiskalnych, a przede wszystkim budowanie administracji skarbowej przyjaznej podatnikowi. I niewiele z tych zapowiedzi wynikało. Nie ma prawie tygodnia, aby media nie informowały o kolejnych przypadkach nękania podatników przez fiskusa, który potrafi po kilku latach zmienić wykładnię przepisów skarbowych i żądać zapłacenia rzekomo zaległych podatków. Zanim takie spory rozstrzygnie sąd, wiele firm zdąży już niestety zbankrutować. Interpretacje podatkowe to prawdziwa zmora: to, co urząd w jednym mieście uzna za legalne, to w innym jest traktowane jako przestępstwo karno-skarbowe ze wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami. Ta niedorzeczność jest od wielu lat piętnowana przez prawników i ekonomistów, ale rząd nie zrobił nic, aby to unormować. Ministerstwo Finansów jak ognia unika jednak wydawania jednoznacznych interpretacji podatkowych, żeby nie wiązać sobie rąk przy łupieniu podatników. Jakoś bardzo trudno jest uwierzyć w to, aby fiskus nagle zmienił te i inne swoje praktyki tylko dlatego, że zmieniona zostanie ordynacja podatkowa. Nie z takimi problemami urzędnicy potrafią sobie poradzić, jak tylko dostaną wytyczne z góry.

Krzysztof Losz
Nasz Dziennik, 15 października 2014

Autor: mj