Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Opłatek krakowskich sybiraków

Treść

Wiersze i pieśni lwowskie w wykonaniu Wojciecha Habeli uświetniły tradycyjne spotkanie opłatkowe Krakowskiego Oddziału Związku Sybiraków. Ponad 200 członków związku i zaproszonych gości spotkało się w Nowohuckim Centrum Kultury.

Ksiądz prałat Jan Gwizdoń, reprezentujący na spotkaniu metropolitę krakowskiego ks. kard. Stanisława Dziwisza, nawiązał podczas życzeń do trudnych losów sybiraków, którzy na zesłaniu doświadczali niedostatku i głodowali nawet w trakcie Wigilii, które przyszło im tam przeżyć. Modlitwę w intencji zebranych i nieżyjących już sybiraków poprowadził o. Jerzy Pająk OFMCap., kapelan krakowskich sybiraków.
Zebrani ze wzruszeniem wysłuchali programu artystycznego w wykonaniu aktora Wojciecha Habeli. Recytował on wiersze o tematyce lwowskiej, częściowo używając także bałaku - dialektu lwowskiego. Wiersze były przeplatane lwowskimi piosenkami. Wielu zebranym te utwory przywołały wspomnienia z lat młodości, bo znaczna grupa krakowskich sybiraków to właśnie lwowiacy.
Krakowski Oddział Związku Sybiraków ma ponad 800 członków (w całym kraju ZS zrzesza obecnie około 40 tys. osób), co sprawia, że jest on najliczniejszą organizacją kombatancką w podwawelskim grodzie. - Warto podkreślić, że wszyscy członkowie oddziału są rzeczywistymi sybirakami. Każdy z nich był na zesłaniu od kilku do kilkunastu lat. I są to osoby, które przeważnie były wówczas dziećmi. W organizacji znajdują się również osoby aresztowane lub wywiezione w wieku bardziej dojrzałym, a odnosi się to głównie do żołnierzy AK, którzy byli masowo aresztowani na Kresach w latach 1944-1945 i z wysokimi wyrokami osadzeni w łagrach. Do Polski wracali w latach 1955-1956 - mówi Aleksandra Szemioth, wiceprezes tego związku.
Do takich osób należy prezes ZSOK Jan Grodzicki, który będąc członkiem AK, został aresztowany przez NKWD 30 grudnia 1944 r. w Wilnie. Z wyrokiem 8 lat kary za działalność konspiracyjną trafił do obozu o zaostrzonym rygorze pod Norylskiem. Po wyjściu z łagru spędził kolejne trzy lata na zesłaniu, które miało być dożywotnie. Sowieci zgodzili się jednak na jego wyjazd do Polski i 30 grudnia 1955 roku Grodzicki osiadł w Krakowie.
W trakcie spotkania Aleksandra Szemioth, przewodnicząca Komisji Historycznej KOZS, poinformowała zebranych o ukazaniu się 14. tomu serii "Tak było... Sybiracy", wydawanej przez komisję. Ten tom jest zatytułowany "Deportowani na Wschód". Promocja publikacji odbędzie się 30 stycznia w Krakowie.
Na sybirackim opłatku byli także obecni przedstawiciele organizacji kresowych, rodzin katyńskich oraz stowarzyszeń więźniów okresu komunistycznego. Na opłatku była też obecna Aleksandra Ślusarek - osoba zasłużona w dziele sprowadzania do Polski repatriantów z Kazachstanu, których kilkuosobowa grupa również uczestniczyła w spotkaniu.
Marek Żelazny, Kraków
"Nasz Dziennik" 2009-01-13

Autor: wa