Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Okradani pod nosem premiera

Treść

Pod okiem premiera, prokuratury, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Polsce okradanych jest setki przedsiębiorców, którzy kooperują z firmami budującymi drogi. Klub Solidarna Polska złoży dzisiaj do prokuratora generalnego zawiadomienie o popełnieniu przestępstw przy budowie autostrad.

- To, co budzi grozę podczas budowy tych nielicznych fragmentów autostrad, które dopiero co oddane już pękają, to fakt, że dochodzi do ogromnej krzywdy setek małych i średnich polskich firm, przedsiębiorców, którzy jako podwykonawcy uczciwie i rzetelnie wywiązywali się ze swoich zobowiązań i realizowali te projekty ciężką pracą - wyjaśnia Zbigniew Ziobro. I wskazuje, że nie można budować małych sukcesików rządu na ludzkiej krzywdzie rodem z XIX-wiecznej Europy. Jak się okazuje, wybrane przez rząd Platformy Obywatelskiej konsorcja budujące drogi nie płacą swoim podwykonawcom. Zjawisko ma skalę masową, a skutki są katastrofalne. Chodzi o podwykonawców, którzy nie otrzymali zapłaty za pracę. Przy budowie autostrad mogło zostać oszukanych nawet kilkaset firm budowlanych. Chodzi przede wszystkim o podwykonawców z budowy A2 między Łodzią a Warszawą, ale też o firmy pracujące przy budowie tras A1 i A4. Solidarna Polska zapowiada, że będzie wzywała rząd do podjęcia bardzo daleko idących działań prawnych wobec osób odpowiedzialnych za ten stan rzeczy. Dzisiaj współodpowiadają finansowo za całość wykonywanych zleceń, a za rzekome zyski ścigają ich urzędy skarbowe, ich firmom grozi upadłość i egzekucje komornicze.
Zbigniew Ziobro ma na myśli ściganie przestępstw popełnianych na szeroką skalę w związku z budową autostrad, a polegających na oszukiwaniu, a także bezprawnym i przestępczym wyzyskiwaniu setek polskich firm i podwykonawców, od których wyłudza się świadczenia, pracę, materiały, a później za to im się nie płaci. Chodzi m.in. o firmę DSS, która po blamażu z chińskim konsorcjum COVEC budowała jeden z odcinków autostrady A2 między Strykowem a Konotopą. Firma nie zgłosiła swoich podwykonawców Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i nie przedstawiła dowodów, że firmy wykonały swoją pracę. Firma, która jest w trakcie postępowania upadłościowego, nie ma pieniędzy, aby zapłacić podwykonawcom pracującym przy budowie autostrady A2. A winna jest co najmniej kilkaset milionów złotych. Oszukani polscy przedsiębiorcy wypominają Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, że nie sprawdziła należycie DSS. Poszkodowani domagają się, aby pieniądze za wykonane prace trafiły na ich konta, a nie do kasy konsorcjum budującego autostradę lub do upadającej firmy Poldim. To dla nich jedyna gwarancja, że odzyskają należne im kwoty. Ponad 30 firm transportowych nie otrzymało prawie 10 milionów złotych. - Dzieje się to wszystko na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy pod okiem premiera Donalda Tuska i rządu, który udaje, że problemu nie widzi. I pod okiem prokuratury, która zdaje się spać, zamiast podejmować właściwe działania w tej sprawie, jak też pod okiem organów ścigania, jak Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego czy Centralne Biuro Antykorupcyjne stosujących w tej sprawie, w czasie rządów premiera Donalda Tuska, szczególną taryfę ulgową - podkreślał lider Solidarnej Polski. Klub zapowiedział też złożenie projektu ustawy, która będzie pozwalała bezpośrednio wypłacać należności pokrzywdzonym firmom.

Maciej Walaszczyk

Nasz Dziennik Poniedziałek, 21 maja 2012, Nr 117 (4352)

Autor: au