Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Okno życia

Treść

Ratunek dla dzieci, którym rodzice odmówili miłości

"Okno życia" przy ul. Przybyszewskiego 39 w Krakowie poświęcił wczoraj kardynał nominat Stanisław Dziwisz. Matki, które nie chcą lub nie mogą wychowywać nowo narodzonych dzieci, będą mogły je tam zostawić pod opieką sióstr nazaretanek.

- Daru życia nie wolno niszczyć. Zabicie poczętego dziecka to grzech wołający o pomstę do nieba i Bóg upomni się o to niewinne życie. Obowiązkiem zarówno wierzących, jak i niewierzących jest ratowanie życia - powiedział kardynał Dziwisz. Przypomniał, że priorytetem programu duszpasterskiego, do którego się zobowiązał podczas ingresu na metropolitę krakowskiego, jest opieka nad rodzinami. Zapewnił, że Kościół krakowski, dzięki prowadzonym przez siebie domom dla samotnych matek, przyjmie każde narodzone dziecko, które potrzebuje pomocy. Ma temu służyć także "okno życia", będące "ratunkiem dla dzieci, którym rodzice odmówili miłości".

"Okno życia" - otwarte w hołdzie Kościoła krakowskiego dla Jana Pawła II - to wspólna inicjatywa Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Kurii Metropolitalnej i Caritas Archidiecezji Krakowskiej. Kardynał Dziwisz wyraził radość, że poświęcenie tego okna odbyło się w dniu św. Józefa, patrona rodziny.

W otwieranym od zewnątrz, wentylowanym i ocieplanym oknie domu nazaretanek stoi łóżeczko. Gdy zostanie w nim położone dziecko, sygnał dźwiękowy zaalarmuje czuwające całą dobę siostry. Niemowlę zostawione przez matkę trafi do szpitala.

- Mamy nadzieję, że wkrótce matka jednak zmieni zdanie i zgłosi się po dziecko - mówi siostra Józefina ze Zgromadzenia Sióstr Nazaretanek. - W przeciwnym razie będzie ono oddane do adopcji.

To pierwsze takie przedsięwzięcie w Polsce. Ksiądz Bogdan Kordula, dyrektor Caritas Archidiecezji Krakowskiej, zapowiada jednak, że kolejne "okno życia" jeszcze przed wakacjami zostanie zainstalowane w Nowej Hucie. Na razie trwają poszukiwania odpowiedniego domu.

Podobne miejsca, w których kobiety mogą oddawać swoje dzieci, istnieją w innych krajach Europy, jednak korzysta z nich niewiele matek. W Niemczech w ciągu 5 lat zostawiono tam tylko jedno dziecko. - Myślę jednak - mówi ks. Kordula - że nawet dla tego jednego życia warto było organizować całe przedsięwzięcie. (FRA)

Szansa na adopcjĘ

- "Okno życia" to dobre rozwiązanie dla matek, które zdecydowane są na oddanie dziecka do adopcji, lecz nie mają odwagi uczynić tego oficjalnie - mówi Ewa Marzec, przełożona położnych w Szpitalu Położniczo-Ginekologicznym im. R. Czerwiakowskiego w Krakowie. - Oczywiście lepiej byłoby, żeby dzieci były przekazywane do adopcji za pośrednictwem odpowiednich instytucji. To znacznie ułatwia procedurę adopcyjną.

Matki nie muszą obawiać się napiętnowania; wszystko jest przeprowadzane bardzo dyskretnie. Zdarzają się jednak sytuacje, w których kobietom mimo wszystko brakuje odwagi, by zrzec się dziecka oficjalnie. Czasami kończy się to tragicznie. - W takich sytuacjach to "okno" może uratować życie - mówi położna.

W Szpitalu Czerwiakowskiego co rok kilkanaście matek zrzeka się swoich dzieci. Najczęściej tłumaczą to ciężką sytuacją materialną. Bywa jednak i tak, że do adopcji oddawane są dzieci dziewcząt z tzw. dobrych rodzin.

Matki, które zrzekają się dzieci, często nie chcą ich widzieć po porodzie, a czasem rozstaniu towarzyszą skrajne emocje. - Pamiętam, że matka musiała zrzec się dziecka po czterech dniach, bo mąż wyrzucił ją z domu. To był dla niej ogromny wstrząs - wspomina Ewa Marzec.

Matka, która decyduje się oddać dziecko do adopcji, może w ciągu 6 tygodni zmienić zdanie. (FRA)

Odrzucone dzieci

Policyjne statystyki podają, że w Polsce w 2005 r. odnotowano 12 przypadków dzieciobójstwa. Policja nie prowadzi statystyk porzucenia noworodków, lecz porzucenia osób poniżej 15. roku życia. Takich przypadków w całym kraju było w zeszłym roku 70.

W Małopolsce w ciągu ostatnich dwóch lat nie ujawniono żadnego dzieciobójstwa, jednak w latach 2000-2003 było ich 10. W ubiegłym roku policja odnotowała natomiast 5 przypadków porzucenia osób poniżej 15. roku życia. (FRA)

"Dziennik Polski" 2006-03-20

Autor: ab