Przejdź do treści
Przejdź do stopki

OE: Wisła pokonała Widzew

Treść

Wisła Kraków wygrała z Widzewem Łódź 2:0 w jedynym piątkowym meczu Orange Ekstraklasy. Gospodarzy po raz pierwszy prowadził Dragomir Okuka, który w środę zastąpił Dana Petrescu.

Debiut Okuki wypadł nieźle. Chociaż Widzew pokazał się w Krakowie z dobrej strony, to gospodarze zainkasowali trzy punkty. Spotkanie było ładnym widowiskiem. Raz po raz było gorąco to pod jedną, to pod drugą bramką. Łodzianie zagrali bardzo ofensywnie i gdyby mieli więcej szczęścia, zdobyliby chociaż jeden punkt.

Pierwsi bardzo dogodną sytuację do strzelenia gola mieli goście, ale to Wisła w 14. minucie prowadziła 1:0. Niespodziewanie po strzale Mauro Cantoro piłka przeleciała nad bramkarzem z Łodzi do siatki.

Cztery minuty wcześniej w poważnych opałach był Emilian Dolha. Adrian Budka nie wykorzystał sytuacji sam na sam (bramkarz Wisły odbił piłkę), zaś po dobitce Jakuba Rzeźniczaka futbolówka wyszła na róg.

W 28. minucie Paweł Brożek groźnie uderzał, ale niecelnie. Minutę później bliski wyrównania był Jakub Wawrzyniak, ale piłkę po jego uderzeniu zdołał odbić Dolha.

W 32. minucie Marek Zieńczuk, ruszył energicznie lewym skrzydłem w stronę w pola karnego, dobiegł do 17 metra, ale nie zdołał oddać strzału. Piłka trafiła jednak do Jakuba Błaszczykowskiego, który strzelił mocno – wydawało się, że groźnie – ale niecelnie.

W końcówce pierwszej połowy goście osiągnęli przewagę, mieli kilka okazji do wyrównania, ale Dolha nie dał się zaskoczyć.

W 50. minucie z bliska przestrzelił Bartłomiej Grzelak, zaś trzy minuty później było już 2:0. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Marka Zieńczuka skuteczną główką popisał się Cleber.

Po strzeleniu gola Wisła na ponad 20 minut oddała inicjatywę Widzewowi, ale goście nie potrafili strzelić kontaktowej bramki.

W 73. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Zieńczuka piłka – po główce Branko Radovanovicia – odbiła się od słupka. Minutę później Marek Penksa nie potrafił pokonać golkipera z Łodzi z pięciu metrów.

Po meczu powiedzieli:

Dragomir Okuka, trener Wisły: – Wygraliśmy dziś zasłużenie. Myślę, że kibice obejrzeli bardzo dobry mecz. Wisła będzie grać lepiej niż teraz. Chłopcy dziś grali troszkę nerwowo, chcieli się pokazać jak z najlepszej strony.

Michał Probierz, trener Widzewa: – Wiedzieliśmy, że czeka nas w Krakowie bardzo ciężki mecz. Nasze plany pokrzyżowały nam kontuzje. Wszystkie zmiany nie wynikały z potrzeb taktycznych, tylko po urazach. Wiedzieliśmy, że zmiana trenera wyzwoli w Wiśle motywację, ale byliśmy dla niej równorzędnym rywalem.

Wisła Kraków – Widzew Łódź 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Mauro Cantoro (14), 2:0 Cleber (53)
Żółte kartki Mauro Cantoro, Arkadiusz Głowacki (Wisła), Rusłan Miedżidow, Jakub Wawrzyniak (Widzew)
Sędzia: Grzegorz Gilewski (Radom)
Widzów: 9500

Wisła: Emilian Dolha - Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki, Cleber, Nikola Mijailović (77. Dariusz Dudka) - Jakub Błaszczykowski (70. Marek Penksa), Mauro Cantoro, Radosław Sobolewski, Marek Zieńczuk - Branko Radovanović, Paweł Brożek (57. Jean Paulista)

Widzew: Rusłan Miedżidow - Marcin Nowak, Andrzej Tychowski, Piotr Stawarczyk, Łukasz Broź (55. Robert Kłos) - Adrian Budka, Sławomir Szeliga (46. Jarosław Białek), Jakub Rzeźniczak, Jakub Wawrzyniak - Bartłomiej Grzelak, Piotr Grzelczak (36. Krzysztof Sokalski)




ptr , ww6.tvp.pl 2006-09-25


Autor: ea