Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Oddział położniczy w Tarnobrzegu zamknięty

Treść

Oddział ginekologiczno-położniczy w Wojewódzkim Szpitalu im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej w Tarnobrzegu został zamknięty. Oficjalnie od poniedziałku ma tu ruszyć remont, nieoficjalnie – oddział został zamknięty, bo nie udało się zażegnać konfliktu między lekarzami a dyrekcją placówki. Tymczasem pacjentkami w ciąży w tarnobrzeskim szpitalu nie ma komu się opiekować.

Jak już informowaliśmy, żaden z lekarzy oddziału ginekologiczno-położniczego i patologii ciąży w tarnobrzeskim szpitalu nie złożył oferty w kolejnym, trzecim już konkursie ogłoszonym przez dyrekcję placówki. Świadcząca usługi medyczne 12-osobowa spółka Grupowa Praktyka Lekarska chce nadal prowadzić oddział na dotychczasowych zasadach, ale dyrekcja szpitala wykluczyła taką możliwość, uznając, że jest to sprzeczne z ustawą o działalności leczniczej, która weszła w życie w lipcu 2011 r.

Ponadto kierownictwo szpitala zarzuciło lekarzom, że każdy z nich pracuje na oddziale średnio dwa razy w tygodniu, co nie zapewnia ciągłości opieki lekarzy specjalistów nad pacjentkami. Potwierdził to również wojewódzki konsultant ds. ginekologii i położnictwa, sugerując wydzielenie stałego zespołu – kilku lekarzy, których zadaniem byłoby zagwarantowanie dopołudniowej opieki nad pacjentkami.

W tej sytuacji dyrekcja chciała zmienić zasady dotychczasowej współpracy i zaproponowała zatrudnienie indywidualne bądź poprzez niepubliczny zakład opieki zdrowotnej, na co jednak nie zgodzili się lekarze. W ich ocenie warunek dyrekcji jest niemożliwy do spełnienia, ponieważ każdy z medyków należących do spółki oprócz pracy w szpitalu ma inne obowiązki. Sporną kwestią pozostają wciąż ekspertyzy prawne, gdyż każda ze stron inaczej interpretuje zapisy ustawy.

Umowa, na podstawie której spółka lekarska świadczyła usługi, wygasła z dniem 31 stycznia. Kto zatem od jutra będzie prowadził oddział? Nikt, bo oddział ginekologiczno-położniczy i patologii ciąży w tarnobrzeskim szpitalu został zamknięty. Oficjalnie od jutra rozpocznie się tu remont, ale przyczyna leży gdzie indziej i jest nią wciąż nierozstrzygnięty konflikt dyrekcji z lekarzami, który ciągnie się od października 2012 r., oraz brak nowej umowy. Na razie pacjentki z Tarnobrzega i okolic mają być przyjmowane przez szpitale w Sandomierzu, Nowej Dębie, Mielcu i Stalowej Woli. Ale tylko przez miesiąc, bo tyle ma trwać remont oddziału.

Co dalej, wciąż nie wiadomo, ponieważ o ile dyrekcja szpitala liczy na rozwiązanie problemu, o tyle ginekolodzy stoją na stanowisku, że z obecnym zarządem trudno będzie osiągnąć konsensus. Czy uda się wyjść z impasu i czy na konflikcie na linii dyrekcja – lekarze faktycznie nie ucierpią pacjentki oddziału ginekologiczno-położniczego i patologii ciąży w Tarnobrzegu, przekonamy się pod koniec lutego. Warto też dodać, że oprócz 12 lekarzy na oddziale pracuje też 50 osób personelu medycznego. Na razie, na czas remontu mają oni znaleźć zatrudnienie na innych oddziałach. Od funkcjonowania tarnobrzeskiej porodówki uzależniona jest także praca 24-osobowego oddziału noworodków.

Nasz Dziennik Niedziela, 3 lutego 2013

Autor: jc