Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ochrona wolności religijnej

Treść

Prawo do wolności religijnej jest uznawane w nauce społecznej Kościoła za jedno z najbardziej podstawowych praw człowieka. Również w systemie polskiego prawa wolność sumienia i religii jest wartością gwarantowaną każdemu człowiekowi i prawnie chronioną. Stanowi o tym wprost art. 53 polskiej Konstytucji. Wynika z niego, że Rzeczpospolita Polska przyjmuje na siebie obowiązek ochrony tego prawa. Jednym z narzędzi takiej ochrony jest prawo karne. Definiuje ono czyny, które naruszają prawo ludzi wierzących do swobodnego i godnego wyznawania wiary, oraz ustanawia kary dla tych, którzy takich czynów się dopuszczają.

Od jakiegoś czasu środowiska ateistyczne i lewicowe wrogo nastawione do Kościoła katolickiego zabiegają o to, aby usunąć z kodeksu karnego przepis chroniący wiernych przed znieważaniem i obrażaniem ich wiary. Twierdzą przy tym, że utrzymywanie tego typu przepisów jest anachronizmem, że przepis ten ogranicza nadmiernie wolność słowa oraz że jest on sam w sobie niejasny, bo pojęcie obrazy uczuć religijnych jest pojęciem subiektywnym, a prawo powinno być maksymalnie zobiektywizowane.

Co sądzić o tych postulatach i argumentach? Przede wszystkim należy odrzucić całą argumentację jako nieprawdziwą i naznaczoną hipokryzją. Jej autorzy rozmyślnie zatrzymują uwagę opinii publicznej na karze za obrazę uczuć religijnych, mówiąc z oburzeniem: „Jak można karać za obrazę uczuć?”. Pomijają milczeniem, że ustawodawca precyzyjnie określił, co może być przyczyną takiej obrazy. A jest nią znieważenie przedmiotu czci religijnej lub miejsca kultu. A to są bardzo konkretne i obiektywnie sprawdzalne rzeczy. Tu nie ma miejsca na subiektywizm. Również argument o ograniczaniu wolności słowa, a zwłaszcza wolności artystycznej, jest chybiony. Wolność słowa i twórczości nie jest wartością absolutną, stojącą ponad innymi prawami człowieka. Ona również ma ograniczenia wynikające przede wszystkim z obowiązku poszanowania godności drugiego człowieka. A czy przepisy chroniące wolność i godność ludzi wierzących są anachronizmem? No cóż, proszę się nie martwić. Jesteśmy w gronie innych „anachronicznych” państw jak np. Włochy (art. 403 i 404 kodeksu karnego) czy Niemcy (§ 166 kodeksu karnego), które mają podobne przepisy i przewidują nawet ostrzejsze kary za ich naruszenie.

Wniosek jest taki, że polski system ochrony wolności religijnej nie odbiega od metod przyjętych w cywilizowanym świecie i powinien pozostać nienaruszony. I dobrze, że w piątek Sejm odrzucił proponowane przez lewicę zmiany. Oczywiście, gdyby kultura moralna w społeczeństwie była na tyle wysoka, iż znieważanie czyichś przekonań religijnych uznawano by powszechnie za naganne moralnie i absolutnie niedopuszczalne, żadne prawo nie byłoby potrzebne. Tak jednak nie jest. A coraz liczniejsze prowokacje, wymierzone zwłaszcza w chrześcijan, nie dają nadziei, że poszanowanie religii będzie wzrastać. Wręcz przeciwnie. Dlatego tym bardziej nie można dopuścić do tego, aby ludzie wierzący w Polsce pozostali bez ochrony prawnej ich przekonań i uczuć religijnych.

Autor jest wykładowcą prawa kanonicznego na Uniwersytecie Rzeszowskim i na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie.

Ks. dr hab. Piotr Steczkowski
Nasz Dziennik, 29 września 2014

Autor: mj