Nowe życie Andżeliki
Treść
Ciężko poparzona Andżelika po udanym zabiegu rekonstrukcji skóry twarzy w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie została wczoraj wypisana do domu. Dziewczynka spędziła w lecznicy 10 miesięcy.
Rok temu - 13 marca 2005 r. - Andżelika próbowała zagotować wodę na herbatę dla młodszej siostry. Zapaliła się na niej piżama. Miała poparzone 70-procent ciała. 15 grudnia w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie przeszła - jako pierwsza w Polsce - operację przeszczepienia na twarz integry - biomateriału składającego się z kolagenu i silikonu.
- Jeszcze przez kilka miesięcy, może nawet rok, będzie musiała nosić na twarzy plastry zmiękczające blizny. Będzie ćwiczyć z rehabilitantem, by zlikwidować przykurcz w lewym biodrze, ale to już jest zupełnie inne dziecko. Każdego dnia będzie wyglądać coraz lepiej i coraz sprawniej będzie się poruszać - mówił wczoraj podczas konferencji prasowej doc. Jacek Puchała, który opiekował się dziewczynką od początku jej pobytu w Krakowie. Podkreślił, że bez pracy całego zespołu nie byłoby tego sukcesu. Nie byłoby go również, gdyby nie znakomita praca lekarzy z Opola, którzy zajęli się dzieckiem zaraz po wypadku i uratowali Andżelice życie.
Andżelika, choć zestresowana błyskiem fleszy i obecnością na sali wielu obcych ludzi, uśmiechała się nieśmiało. Jak powiedziała jej mama, dziewczynka bardzo się cieszy, że wreszcie wraca do domu i że zobaczy się ze swoim rodzeństwem, za którym bardzo tęskniła.
Dziś jej buzia, chociaż jeszcze niedoskonała, w niczym nie przypomina twarzy tamtego, ciężko poparzonego dziecka.
Dziewczynka znowu może się uśmiechać, choć w jej krtani nadal pozostaje rurka tracheotomijna. Doc. Puchała mówi, że zostanie usunięta wkrótce, kiedy dziewczynka bez problemu będzie mogła otworzyć na tyle szeroko usta, by można ją było zaintubować.
W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym na operację z użyciem biomateriału czeka 15 dzieci. Spośród nich tylko Iza jest już po przeszczepie integry. Na sobotę zaplanowany jest zabieg zdejmowania z jej twarzy silikonu, który będzie zastąpiony własnym naskórkiem. Następny będzie 7-letni Przemek. Operacja ma się odbyć 28 marca. Chłopczyk uległ oparzeniu 60 proc. ciała. Przemek będzie miał operowany tułów i kończyny. Integra zastąpi blizny i przykurcze, które obecnie nie pozwalają mu normalnie funkcjonować. Po Przemku operowana będzie niespełna 2-letnia Anastazja, która na skutek rozległych oparzeń ma zdeformowany bark, szyję i obie pachy. Na integrę czeka również Ola, która przeszła kilka operacji metodą tradycyjną, ale przykurcze pozostały.
- Tych 15 dzieci zakwalifikowano do operacji jeszcze w tym roku, ale potrzeby są o wiele większe, wręcz olbrzymie. Telefon nie milknie. Prosząc o pomoc, dzwonią rodzice poszkodowanych maluchów z całej Polski - powiedział doc. Puchała. - Integra znajduje zastosowanie nie tylko u dzieci, które uległy oparzeniom. Pośród tych 15 pacjentów na operację czeka dwóch chłopców, którzy mają na ciele rozległe znamiona barwnikowe. Są to brzydkie, ciemne, nierzadko owłosione przebarwienia olbrzymiej powierzchni ciała. Można je zlikwidować wyłącznie wycinając je. Bez integry taka operacja nie byłaby oczywiście możliwa.
Integra znana jest na świecie co najmniej od 6 lat. W Polsce, mimo że preparat jest w naszym kraju zarejestrowany, nie była stosowana z powodu ceny - metr kwadratowy kosztuje 260-290 tys. zł. Ten biomateriał, położony wyłącznie na twarz dziecka, musi kosztować średnio od 20 do 30 tys. zł. Piętnastka dzieci, które zostały zakwalifikowane do operacji z użyciem integry ma ją zapewnioną dzięki sponsorom: Fundacji Polsat, TVN, Pomocy Dzieciom Śląska i Fundacji Orlen.
- Teraz czekamy na finał rozmów z Małopolskim Oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia, który sam, z własnej inicjatywy zasygnalizował nam, że rozważa możliwość wprowadzenia tej procedury jako wykonywanej "za zgodą płatnika". Taki system płacenia, polegający na tym, że każdorazowo musimy się zwracać do NFZ o finansowanie, zarezerwowany jest dla nowych technologii - powiedział doc. Puchała. - To procedura dla nas może trochę uciążliwa, ale jest to jednak szansa na refundację integry. (E)
My także mamy nadzieję, że małopolski NFZ znajdzie możliwości i środki na refundację niezwykle potrzebnych zabiegów z użyciem integry. Szkoda tylko, że nie pomyślano o tym wcześniej, zanim zwrócono do Warszawy niewykorzystane w ubiegłym roku 38 mln zł - o czym pisaliśmy wczoraj.
ELŻBIETA BOREK
"Dziennik Polski" 2006-03-16
Autor: ab