Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nieśmiała redukcja stóp

Treść

Rada Polityki Pieniężnej nieznacznie obniżyła stopy procentowe NBP. Zdaniem ekonomistów, redukcja o 25 punktów bazowych nie pobudzi słabnącej gospodarki. Główna stopa NBP została zredukowa na z 6 do 5,75 procent. Oznacza to, że stopa 7-dniowych interwencji wyniesie nie mniej niż 5,75, stopa lombardowa 7,25 proc., redyskontowa 6 proc., zaś depozytowa 4,25 procent. Decyzja ta nie zadowoliła nikogo. Część komentatorów wskazuje na fakt, że obniżka stóp jest zbyt niska, aby mogła korzystnie wpłynąć na gospodarkę realną, inni woleliby, aby do obniżki doszło dopiero na początku nowego roku z uwagi na aspiracje rządu szybkiego wprowadzenia Polski do strefy euro i związaną z tym konieczność spełnienia inflacyjnego kryterium z Maastricht. - Trend dobry, ale za mało. Spodziewałem się raczej dużej redukcji stóp. Efekty obniżki staną się widoczne dopiero za pół roku, a wtedy w kraju będzie deflacja, a nie inflacja - komentuje finansista Jerzy Bielewicz z J.B. Consulting, prezes Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek". Jego zdaniem, polityka RPP utrzymywania stóp na wysokim poziomie spowoduje zatory płatnicze. - Wysokie stopy dają bankom papierowe zyski, od których mogą pobierać dywidendy, ale przekładają się na zmniejszenie płynności i wzrost portfela złych kredytów, ponieważ kredytobiorcy nie spłacają swoich zobowiązań - ostrzega Bielewicz. Jego zdaniem, w warunkach kryzysu paradoksalnie duża obniżka stóp spowodowałaby zmniejszenie inflacji, ponieważ spadają wtedy koszty finansowe zawarte w cenach. Małgorzata Goss "Nasz Dziennik" 2008-11-27

Autor: wa