Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niesiołowski karmi głodne dzieci... szczawiem

Treść

Polskie dzieci nie chodzą głodne, bo nie zjadają szczawiu z rowów – do tak absurdalnych wniosków doszedł jeden z czołowych polityków Platformy Obywatelskiej Stefan Niesiołowski.

Wczoraj w programie Moniki Olejnik „Kropka nad i” w TVN24 zachwalał on „osiągnięcia” rządu Donalda Tuska i realizację jego licznych, a nierealnych obietnic, które miały pomóc Polsce być „drugą Irlandią” czy „zieloną wyspą”.

Dlatego też nie jest zaskoczeniem, że Niesiołowski bagatelizuje doniesienia o tym, że w Polsce jest 800 tys. niedożywionych maluchów. – Moim zdaniem, jest to absolutnie gruba przesada z tymi 800 tys. głodnych dzieci. Nie wierzę w dane fundacji „Maciuś” – stwierdził.

Taka odpowiedź i retoryka propagandy na rzecz rządu PO – PSL siana przez Niesiołowskiego zapewne nie wzbudziłaby oburzenia, gdyby nie jego argumentacja.

– To jest nieprawda. Ja powiem jedną prostą rzecz. Pamiętam, jak ja chodziłem do szkoły, to wtedy rzeczywiście jeśli ktoś miał bułkę, kawałek czekolady, to było „daj gryza, daj kęsa”. Myśmy grali w piłkę, była przerwa, to myśmy wyjedli cały szczaw z nasypu i wszystkie śliwki ulęgałki, tzw. mirabelki, żeśmy jedli. Dzisiaj te wszystkie gruszki, śliwki leżą i nikt tego nie zbiera. Chłopaki grają w piłkę na tych samych boiskach; szczawiu nikt nie zjada. Ja nie mogę słuchać o przynajmniej 800 tys. głodnych dzieciach – odparł bez pardonu polityk Platformy Obywatelskiej.

Nasz Dziennik Środa, 6 marca 2013

Autor: jc