Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niemcy mistrzami świata

Treść

Po raz czwarty w historii Niemcy sięgnęli po mistrzostwo świata
Piłkarze Niemiec po raz czwarty w historii zostali mistrzami świata. W finale brazylijskiego mundialu, na legendarnej Maracanie w Rio de Janeiro, pokonali 1:0 Argentynę. Jedynego gola, w końcówce dogrywki, strzelił Mario Goetze.
Przed meczem za faworytów uchodzili Niemcy, uskrzydleni rozbiciem w półfinale Brazylii 7:1. Argentyna może nie prezentowała się tak dobrze, ale ma w składzie piłkarza, z którym nie istnieje słowo niemożliwe. Lionela Messiego. Od początku na boisku trwała piękna walka, w której „Albocelestes” ani na moment nie ustępowali rywalom. Mogli objąć prowadzenie już w 4 minucie, gdy Gonzalo Higuain, uderzył z ostrego kąta, ale źle. Manuel Neuer nawet nie musiał interweniować, a szansa była niezła. Napastnik Napoli w pierwszej połowie jeszcze dwa razy wystąpił w roli głownej, albo, jak ktoś powie, wystapić mógł.
W 20 minucie kardynalny błąd popełnił Toni Kroos. Chciał podać piłkę do Neuera, ale nie zauważył, że przed nim stoi Argentyńczyk. Ten był jednak tak zaskoczony prezentem, że przez chwilę nie wiedział, co ma z piłką zrobić. W efekcie strzelił fatalnie, kilka metrów obok słupka, a okazję miał z gatunku wymarzonych.
W 30 minucie Higuain wreszcie zrobił wszystko jak należy i zdobył bramkę. Jego radość była jednak krótka, bo sędzia dopatrzył się spalonego. Końcówka pierwszej połowy należała do Niemców. Najpierw Andre Schuerrle w dobrej sytuacji uderzył za lekko, by pokonać Sergio Romero, a tuż przed przerwą Benedikt Hoewedes trafił w słupek. Chwilę po wznowieniu gry rodaków mógł uszczęsliwić Messi. Uderzył świetnie, w długi róg, ale minimalnie niecelnie.
Mecz był świetny, choć może brakowało w nim wielu strzałów i podbramkowych okazji. Było za to wszystko inne: tempo, emocje, walka. W 82 minucie wydawało się, że Niemcy muszą zdobyć gola. Mesut Oezil kapitalnie wypatrzył stojącego samotnie przed polem karnym Kroosa, dokładnie dograł mu piłkę, ten chciał zaskoczyć Romero technicznym strzałem, lecz pomylił się o metr. Chwilę potem na solowy rajd zdecydował się Messi, już, już tracił piłkę, ale czubkiem buta trącił ją do Sergio Aguero. Gdyby ten przewidział taki obrót sprawy, znalazłby się sam na sam z Neuerem.
Po 90 minutach gol nie padł, sedzia zarządził dogrywkę. Lepiej zaczęli ją Niemcy i Schuerrle szybko powinien pokonać Romero. Uderzył jednak źle, bo w bramkarza. W 97 minucie cios być może nokautujący powinna zadac Argentyna. Rodrigo Palacio znalazł się bowiem sam przed Neuerem, mógł zrobić wszystko, a spróbował efektownie go przelobować. Nic z tego nie wyszło, a jak mówi stare piłkarskie porzekadło niewykorzystne sytuacje się mszczą. I ta się zemściła. W 113 minucie Schuerrle popędził lewą stroną, znakomicie wrzucił piłkę w pole karne, przejął ją Goetze i natychmiast, z powietrza uderzył nie do obrony. Argentyńczycy jeszcze spróbowali się poderwać, lecz niczego nie wskórali. W ostatnich sekundach z rzutu wolnego z 25 metrów strzelał Messi, ale wysoko ponad poprzeczką.
W tym akurat meczu Niemcy nie byli lepsi, ale w przekroju całych mistrzostw na tytuł chyba zasłużyli.
Niemcy - Argentyna 1:0 (0:0,0:0). Bramka: Mario Goetze (113). Żółte kartki: Bastian Schweinsteiger, Benedikt Hoewedes - Javier Mascherano, Sergio Aguero. Sędziował Nicola Rizzoli (Włochy). Widzów 74 738.
Niemcy: Manuel Neuer - Philipp Lahm, Jerome Boateng, Mats Hummels, Benedikt Hoewedes - Thomas Mueller, Bastian Schweinsteiger, Christoph Kramer (32. Andre Schuerrle), Toni Kroos, Mesut Oezil (120. Per Mertesacker) - Miroslav Klose (88. Mario Goetze).
Argentyna: Sergio Romero - Pablo Zabaleta, Martin Demichelis, Ezequiel Garay, Marcos Rojo - Lucas Biglia, Javier Mascherano, Enzo Perez (86. Fernando Gago) - Gonzalo Higuain (78. Rodrigo Palacio), Lionel Messi, Ezequiel Lavezzi (46. Sergio Aguero).
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik, 14 lipca 2014

Autor: mj