Niebezpieczny tłok
Treść
Pełne ręce roboty mieli ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w pierwszych dniach długiego weekendu. W samą środę w Tatrach doszło do ośmiu wypadków, najgroźniejszy wydarzył się na Świnicy. Zanotowano także dwa zgony na skutek zasłabnięcia.
Dwoje turystów spadło ze szlaku w rejonie wierzchołka Świnicy w stronę Doliny Pięciu Stawów Polskich. Kobieta trafiła do szpitala z podejrzeniem złamania kręgosłupa, a jej towarzysz doznał niegroźnych obrażeń. Więcej szczęścia miało dwóch młodych turystów, którzy spadli z Orlej Perci do Dolinki Buczynowej. Nic im się nie stało, ale jeden z nich był tak wystraszony, że schodził do schroniska w asyście toprowców. Ponadto ratownicy udzielili m.in. pomocy ratownikowi GOPR, który spadł ze szlaku na Rysy doznając niegroźnych obrażeń oraz turyście, który złamał rękę na Drodze pod Reglami.
TOPR ostrzega, że w wyższych partiach Tatr utrzymują się warunki zimowe. Na szlakach leży śnieg, miejscami lód. Wyjście powyżej schronisk bez raków i czekana może się zakończyć tragicznie.
To jednak nie zimowe warunki były przyczyną śmierci dwóch turystów, którzy zasłabli na zatłoczonych szlakach. W sobotę nad Czarnym Stawem Gąsienicowym stracił przytomność 70-letni turysta i zmarł mimo trwającej prawie godzinę reanimacji. W środę do podobnego zdarzenia doszło na drodze do Morskiego Oka. Nieprzytomnego 77-latka przetransportowano do szpitala. Nie udało się go uratować.
Najazd turystów na Tatry sprawił, że na szlakach jest bardzo tłoczno. Sporo czasu trzeba spędzić także w kolejce po bilet wstępu na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego. Oblegana jest kolejka linowa na Kasprowy Wierch, która od 7 maja będzie modernizowana. To ostatnia szansa, żeby przejechać się zabytkowymi wagonikami.
(KOV, GAB), "Dziennik Polski" 2007-05-04
Autor: ea