Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niebezpiecznie wzrósł poziom rzek

Treść

Alarmy powodziowe obowiązują już na większości rzek. Najtrudniejsza sytuacja panowała wczoraj w dorzeczach Wisły i Odry. Rzekami przemieszczają się fale wezbraniowe powstałe w wyniku topnienia śniegu i opadów deszczu.
Najtrudniejsza sytuacja była wczoraj na północy i w centrum kraju. Niewiele lepiej było na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Pełne ręce roboty mieli strażacy, którzy interweniowali w związku z podtopieniami domów i piwnic, a także przy uszczelnianiu i umacnianiu wałów. Najczęściej, bo aż blisko 3 tysiące razy w ciągu ostatnich dni, strażacy interweniowali w województwach: świętokrzyskim, mazowieckim, wielkopolskim, lubuskim i kujawsko-pomorskim. W Wąchocku (świętokrzyskie) w wyniku wylania rzeki Kamienna podtopionych zostało kilkanaście gospodarstw. W gm. Staporków rzeka Czarna odcięła od świata mieszkańców wsi Bień. W Zawichoście na Wiśle do stanu alarmowego i powtórki z ubiegłego roku brakowało już tylko ok. pół metra. Z kolei na Lubelszczyźnie w pow. lubartowskim wody roztopowe, łącząc się z wodami rzeki Wieprz, spowodowały ogromne rozlewiska na polach. Podtopionych zostało kilka wsi. Również w Płocku i siedmiu okolicznych gminach obowiązywał alarm powodziowy. W okolicach Dobrzynia pracowały lodołamacze, które starały się rozbić zator na Wiśle w okolicach Płocka, a wszystko po to, żeby woda spłynęła z nurtem rzeki, nie zagrażając mieszkańcom pow. płockiego.
Z informacji IMiGW wynika, że w najbliższych dniach niebezpiecznie przybierze Wisła - powyżej stanów alarmowych w okolicach Wyszogrodu i Kępy Polskiej. Niewykluczone, że konieczne będą ewakuacje mieszkańców. Część mieszkańców powiatu płockiego już rozpoczęła na własną rękę ewakuacje zwierząt gospodarskich.
W Wielkopolsce na skutek pracy lodołamacza stan Warty powoli zaczął się obniżać, ale wszędzie woda przekraczała stan alarmowy. Podtopień nie brakowało np. w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie zalany był obszar ponad 200 ha, a części podtopionych domostw groziła ewakuacja. Zalane zostały drogi w okolicach Poznania. Kolejne podtopienia mogą wystąpić po zwiększeniu zrzutu wód Warty ze zbiornika w Jeziorsku, co z kolei podyktowane jest większym spływem wód roztopowych z południa. Również na Dolnym Śląsku na większości rzek: Odra, Bóbr, Kaczawa, Widawa, Nysa Kłodzka czy Nysa Łużycka, obowiązywał stan alarmowy, a w kilku miejscach doszło do podtopień.
Mariusz Kamieniecki
Nasz Dziennik 2011-01-18

Autor: jc