Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie przesłuchają Kaczyńskiego i Jakubiak

Treść

W czasie wczorajszego posiedzenia komisja ds. domniemanych nacisków na służby specjalne, organa wymiaru sprawiedliwości i policję postanowiła nie wzywać na przesłuchanie byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego i byłej minister sportu Elżbiety Jakubiak. Stanął za to przed nią wczoraj były wiceszef Centralnego Ośrodka Sportu Tadeusz Mamiński, który odmówił jednak udzielenia odpowiedzi na pytania posłów. Członkom sejmowej komisji śledczej ds. domniemanych nacisków nie udało się wczoraj przesłuchać byłego wiceszefa Centralnego Ośrodka Sportu (COS), który odmówił udzielenia jakichkolwiek odpowiedzi. Według doniesień medialnych, Mamiński, który przebywał w areszcie, miał informować śledczych, że podejmowano próby wyprowadzenia pieniędzy na cele partyjne z funduszy COS. Zdaniem posłów, przesłuchiwany nie mógł całkowicie odmówić zeznań, a eksperci komisji precyzowali, że odmowa może dotyczyć tylko konkretnych pytań. Sebastian Karpiniuk (PO) pytał Mamińskiego o maila wysłanego do ówczesnego ministra sportu Tomasza Lipca z opisem zasad wyprowadzania pieniędzy z COS i przekazywania ich rzekomo na konto PiS, ale ten odmówił jakichkolwiek wyjaśnień. Tłumaczył, że narazi się na odpowiedzialność karną. Wobec takiej postawy świadka poseł PiS Arkadiusz Mularczyk postanowił zwrócić się do komisji o złożenie wniosku do Sądu Okręgowego w Warszawie w celu ukarania Mamińskiego za bezpodstawną odmowę udzielenia odpowiedzi. Przewodniczący komisji Andrzej Czuma (PO) poinformował, że to do świadka należy ocena, co go naraża na odpowiedzialność karną, i może on odmówić odpowiedzi. Posłowie analizowali wczoraj także wnioski o powołanie przed komisję byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego oraz byłą minister sportu Elżbietę Jakubiak. Krzysztof Matyjaszczyk z Lewicy, przypominając zeznania Lipca, stwierdził, że komisja powinna wyjaśnić, "na ile Jarosław Kaczyński ingerował w śledztwo przeciwko Lipcowi". Przeciwko wzywaniu Jarosława Kaczyńskiego wystąpili m.in. Jacek Kurski i Arkadiusz Mularczyk (obaj z PiS). - Zrozumiałbym powód przesłuchania, gdyby były jakiekolwiek sugestie, że były premier naciskał na kogokolwiek. Z zeznań Lipca nic takiego nie wynika - podkreślił Kurski. - Żaden z przesłuchiwanych prokuratorów nie wymienił nazwiska premiera Kaczyńskiego, zrobił to tylko Lipiec - dodał Mularczyk. Z kolei szef komisji powiedział, że wysłano pismo do prokuratury generalnej o sprawdzenie, czy były naciski ze strony Jarosława Kaczyńskiego w zakresie omawianego wątku. Z kolei wniosek o wezwanie Jakubiak poseł Lewicy uzasadniał - również powołując się na zeznania Lipca - w ten sposób, że były minister sportu zasugerował, iż po uzyskaniu przez Polskę prawa organizowania Euro 2012 Jakubiak dążyła do zajęcia jego fotela, dlatego należy sprawdzić, czy nie podejmowała ona bezprawnych czynności, aby zrealizować ten cel. - Słowa pana Lipca, oskarżonego w sprawie COS, to za mało, by komisja śledcza wzywała nowych świadków - uznał przewodniczący Czuma. Większość komisji zagłosowała przeciw obu wnioskom i zostały one odrzucone. Poseł Mularczyk zapowiedział, że rozważy wycofanie wniosku o przesłuchanie byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza. W czasie następnego posiedzenia komisji, którego termin zostanie dopiero wyznaczony, w sprawie wątku zatrzymania Tomasza Lipca ma być przesłuchany Zbigniew Ziobro (PiS), były minister sprawiedliwości. Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2008-10-24

Autor: wa