Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie kula ani uduszenie, może otrucie?

Treść

Generał Władysław Sikorski prawdopodobnie nie został uduszony ani też nie zginął od kuli, a stwierdzone podczas badań jego ciała obrażenia zdają się typowe dla uczestników wypadków komunikacyjnych - wynika z nieoficjalnych i wstępnych wyników sekcji zwłok generała. Nadal nie można wykluczyć wersji mówiącej o otruciu gen. Sikorskiego. Informacji tych nie chce komentować badający sprawę Instytut Pamięci Narodowej. Choć końcowe opracowanie wyników sekcji zwłok gen. Władysława Sikorskiego ma powstać pod koniec stycznia 2009 roku i nie ma pewności, czy przyniesie ono jednoznaczną odpowiedź co do sposobu, w jaki zginął generał, do mediów przedostają się cząstkowe informacje z prowadzonych badań. Portal Onet.pl dotarł do nieoficjalnych i cząstkowych wyników sekcji, które mają wykluczać to, że generał mógł zginąć od kuli lub zostać uduszony. Potwierdzają się za to informacje, że stwierdzone obrażenia, m.in. wielokrotne złamania kości podudzia obu nóg generała, skrętne złamanie trzonu kości udowej, obustronne złamania żeber oraz poważny uraz czaszki w okolicy prawej skroni i oczodołu, pozwalają sądzić, że gen. Sikorski zginął w katastrofie lotniczej. Według portalu, podczas badań w Zakładzie Radiologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oraz w krakowskim Zakładzie Medycyny Sądowej w okolicy prawej skroni i oczodołu w tym miejscu znalezione zostały niewielkie drewniane drzazgi pochodzące prawdopodobnie od uderzenia głową o kant obramowania kabiny (taką relację zdał 7 lipca 1943 r. mjr Ludwik Łubieński, adiutant generała i naoczny świadek katastrofy). Biegli, z uwagi na stan zwłok, nie zdołali ustalić, czy generał doznał obrażeń narządów wewnętrznych, nie znaleziono też ran postrzałowych. Nie stwierdzono również uszkodzeń kości gnykowej i chrząstki krtani, co miałoby sugerować, że generał nie był duszony. Nadal trwają jeszcze badania toksykologiczne i histopatologiczne, które pozwolą ocenić, czy Naczelny Wódz przed katastrofą mógł być otruty. Takiej wersji nie wyklucza historyk dr Tomasz A. Kisielewski, który skłania się ku teorii, że choć katastrofa Liberatora z gen. Sikorskim na pokładzie była planowana, to nie dawała pewności, że Sikorski zginie - dlatego generał mógł zostać wcześniej uśmiercony, a sama katastrofa była jedynie próbą zatuszowania zbrodni. Jego zdaniem, w zamach zamieszani byli pracownicy brytyjskiego wywiadu, działający na zewnętrzne zlecenie, bez wiedzy swoich zwierzchników i oficjalnych władz brytyjskich. Tymczasem badający sprawę prokuratorzy katowickiego IPN nie chcą rozmawiać o publikowanych wstępnych wynikach badań. Już w czasie ekshumacji zwłok gen. Sikorskiego prokurator Ewa Koj, szefowa pionu śledczego katowickiego IPN, nie chce komentować ani podawać szczątkowych informacji z przebiegu badań. - Poczekajmy na końcową ekspertyzę - zaznaczyła. Ta ma być gotowa najpóźniej do końca stycznia 2009 roku. Sprawy nie komentuje też prof. Małgorzata Kłys, kierownik Katedry Medycyny Sądowej CM UJ, która podkreśliła, że analizy trwają i dopiero ich wyniki pozwolą na wyjaśnienie mechanizmów powstania obrażeń. Jednak nawet ostateczne wyniki sekcji mogą nie przynieść jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy Sikorski zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku, czy też był to zamach. Ekshumacja pozwoli jednak wykluczyć przynajmniej część stawianych hipotez. IPN podkreśla, że śledztwo jest w fazie początkowej, a ekshumacja zwłok gen. Sikorskiego jest tylko jednym z 47 zaplanowanych w nim działań. Generał Władysław Sikorski zginął 4 lipca 1943 roku w katastrofie lotniczej nad Cieśniną Gibraltarską. Mimo upływu 65 lat do tej pory nie udało się jednoznacznie ustalić, jak i dlaczego zginął Naczelny Wódz. Marcin Austyn, Kraków "Nasz Dziennik" 2008-12-03

Autor: wa