Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nic nie jest przesądzone

Treść

Zdjęcie: Mateusz Marek/ Nasz Dziennik

W Watykanie nie milkną głosy biskupów krytykujące przedstawiony w poniedziałek dokument podsumowujący pierwszy tydzień prac synodu biskupów. Zaplanowane na październik przyszłego roku kolejne obrady synodalne mają być poświęcone kwestiom antropologicznym i bioetycznym.

Roboczy dokument „Relatio post disceptationem” zawiera wiele zapisów, które nie są zgodne z nauczaniem Kościoła, na czele z rzekomymi „pozytywnymi aspektami konkubinatów” czy „docenieniem wkładu, jaki homoseksualiści mogą wnieść do Kościoła”. Wywołał on oburzenie większości kardynałów i biskupów, na czele z ks. kard. Raymondem Leo Burke’em i ks. kard. Gerhardem Müllerem. Dokument skrytykowali także ks. abp Stanisław Gądecki z Poznania i ks. abp Zbigniew Stankiewicz z Rygi.

Swój głos dołożył również australijski kardynał Georg Pell, jeden z najbliższych współpracowników Papieża Franciszka. W wywiadzie dla „The Tablet” stwierdził, że dokument jest „niedokładnym résumé” synodalnych debat oraz że wymaga rewizji. – Kwestia Komunii dla rozwiedzionych i żyjących w powtórnych związkach jest szczytem góry lodowej – zauważył kardynał. – Szukając miłosierdzia, niektórzy chcą, by katolickie nauczanie dotyczące małżeństwa, rozwodów, związków cywilnych, homoseksualizmu poszło w kierunku radykalnej liberalizacji, której destruktywne owoce widzimy w innych tradycjach chrześcijańskich – dodał. Wyraził przy tym zdziwienie, że „Relatio” zawiera bardzo mało nauczania o małżeństwie i rodzinie płynącego z Magisterium Kościoła, i przypomniał, że nauczanie Jezusa na te tematy jest fundamentalne i musi zostać przyjęte.

Ksiądz profesor Tony Anatrella z Paryża, który uczestniczy w obradach synodalnych jako jeden z ekspertów, także nie szczędzi krytyki. – Dokument ten był opracowywany na kilku etapach, a następnie dopracowało go kilka osób o określonej orientacji. Ale jest to tak, jakby chciano tę orientację narzucić ojcom synodalnym, wbrew ich woli, jakby trzy, cztery osoby chciały skłonić ich w ten sposób do swojej racji. Sam nie wiem, ale tak odbiera to wielu biskupów, którzy mówią: nie o tym mówiliśmy na synodzie, nie tego chcemy, nie taka jest nasza opcja duszpasterska – podkreśla w wywiadzie dla Radia Watykańskiego.

Rzecz jasna, swoją negatywną rolę odegrały w interpretacji tekstu „Relatio” lewicowe media. W nagłówkach gazet pojawiły się informacje, że Kościół dąży do zaakceptowania związków homoseksualnych i konkubinatów. – Stacje telewizyjne, i to przy pomocy pewnych księży populistów i demagogów, którzy zawsze się znajdą, rzeczywiście zaczęły rozpowszechniać fałszywe wiadomości, które zasiały niepokój w ludzie Bożym i w sumieniach wiernych, naruszając jedność Kościoła – dodaje ks. prof. Anatrella.

Jakkolwiek dokument budzi niepokój, to jednak jest to wciąż tekst roboczy, nad którym obradowały w ostatnich dniach małe grupy językowe, tzw. Circoli Minores. Podczas wczorajszej porannej sesji przedstawiły rezultaty swojej pracy, które po południu zostały upublicznione.

Debata nad końcowym kształtem dokumentu będzie trwała do soboty. Nic jeszcze nie jest przesądzone. Jednak, jak poinformował podczas wczorajszego briefingu rzecznik Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi, zostanie on opublikowany w ostatecznej wersji dopiero w następnym tygodniu, głównie dlatego, aby uniknąć nieprecyzyjnych tłumaczeń. Pojawiło się bowiem wiele niejasności w przekładzie najbardziej kontrowersyjnych kwestii „Relatio”, co też podnosili dziennikarze anglojęzyczni.

Obecny na briefingu ks. kard. Christoph Schönborn zapowiedział, że przyszłoroczna sesja synodu poświęcona będzie kwestiom antropologicznym i bioetycznym. Dlatego jest życzeniem Papieża, jak mówił, by teraz w jak najszerszym kontekście omówić sprawy i problemy rodziny.

Marcin Perłowski, Watykan
Nasz Dziennik, 17 października 2014

Autor: mj