Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nauczyciele: Rząd gra z nami nie fair

Treść

Na dziś zaplanowano kolejne spotkanie oświatowych związków zawodowych z rządem i kolejną turę rozmów, tym razem na temat decentralizacji oświaty. Chce jej strona rządowa, a nie chcą nauczyciele. - Rząd chce samorządom przekazać część kompetencji będących w tej chwili w gestii państwa. Niestety, 1 września nauczyciele wracają do pracy pełni obaw o swój status materialny i zawodowy - zauważa Wojciech Jaranowski, rzecznik Sekcji Oświaty NSZZ "Solidarność". Związkowcy oświatowej "Solidarności" uważają, że rozmowy z rządem nie przynoszą nauczycielom spodziewanego rezultatu. Podkreślają, że najważniejsze aspekty, jak emerytura, czas pracy i płace, są wciąż nierozwiązane, a propozycje zwiększenia ilości godzin pracy nauczycieli posłużą do zwolnień. Podobnego zdania są związkowcy z ZNP, którzy manifestowali wczoraj przed Ministerstwem Edukacji Narodowej w Warszawie. - Decentralizacja oświaty, którą planuje rząd, może doprowadzić do likwidacji szkół albo do utraty kontroli nad jakością ich pracy - mówią przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego. Drugi ważny aspekt, co do którego trudno o porozumienie między rządem a związkowcami, to wysokość płac. - Propozycje rządowe w kwestiach wysokości płac również nas nie satysfakcjonują, 5+5 proc. podwyżki w ciągu roku przy ciągle rosnącej inflacji... Nasze propozycje są bardziej daleko idące, żądaliśmy więcej w najbliższych latach, chcemy radykalnego, widocznego, odczuwalnego wzrostu płac - podkreśla Wojciech Jaranowski, rzecznik Sekcji Oświaty NSZZ "Solidarność". Związkowcy zapowiadają, że nie zamierzają prowadzić bezproduktywnych rozmów w nieskończoność. ZNP deklaruje, że jeżeli rząd nie spełni najważniejszych ich postulatów, rozpoczęta zostanie procedura protestacyjna, która może doprowadzić nawet do strajku nauczycieli. Od zdecydowanych działań nie odcina się także oświatowa "Solidarność". - Rząd przeciąga rozmowy z nami i tym samym przeciąga widmo strajku. Współdziałamy z ZNP, jeśli rozmowy nie przyniosą rezultatów, to razem będziemy działać - potwierdza w rozmowie z nami Jaranowski. Minister edukacji podczas wczorajszych uroczystości rozpoczęcia nowego roku szkolnego próbowała łagodzić nastroje nauczycieli. - Jest to wysiłek całego rządu, aby nauczycielom dać szansę, aby być odpowiednio docenionym, żeby mogli odczuwać satysfakcję z efektu swojej pracy, ale i materialną satysfakcję - przekonywała Katarzyna Hall. Związkowcy jednak w ocenie działań rządu są bezpośredni i nieufni. - W styczniu minister Hall obiecywała, że w wakacje nie będzie żadnych przygotowywanych zmian, a tymczasem wyszły dwa duże projekty. Właśnie to najbardziej nauczycieli zbulwersowało. Stąd te pikiety i zapowiedzi strajków. Rząd po prostu gra z nami nie fair - podkreśla Jaranowski. Izabela Borańska "Nasz Dziennik" 2008-09-02

Autor: wa