Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Następna może być Polska

Treść

"Dzieło, które podjęliście, służy dobru wspólnemu całej Europy, a szczególnie skrzywdzonym przez komunizm narodom naszego regionu - Europy Środkowej. Byliśmy i będziemy razem" - napisali do "Przyjaciół Węgrów" sygnatariusze listu, który odczytywano podczas pikiet przed przedstawicielstwami dyplomatycznymi Węgier w Warszawie, Łodzi, Poznaniu oraz na wiecu poparcia przed Dworem Artusa w Gdańsku. Listy wręczono węgierskim dyplomatom. Podpisali się pod nimi m.in. Marek Jurek, Jan Maria Jackowski i Zbigniew Ziobro. W Warszawie Imre Molnar, radca ambasady węgierskiej, podziękował za wsparcie i solidarność z jego państwem. - Słowa podziękowań premiera Orbána już słyszeliście. Ale obiecuję, że ten list będzie także przekazany i odczytany na demonstracji - mówił dyplomata, dziękując raz jeszcze za wyrazy solidarności. - Działania rządu węgierskiego służą nie tylko wam, ale całej Europie, służą wolności narodów w Unii Europejskiej - powiedział, wręczając tekst apelu, Marian Piłka.
Podczas pikiet zebrani skandowali: "Węgry, Warszawa - wspólna sprawa", "Niech żyje Orbán", "Precz z unijną okupacją!". Trzymali flagi narodowe Polski i Węgier, odśpiewali hymny narodowe obu państw.
- Pikieta w stolicy zgromadziła około 300 osób, w Łodzi 150. Kilkadziesiąt osób przyszło również pod węgierski konsulat w Poznaniu - relacjonuje Lech Łuczyński, organizator sobotnich wieców. Zaplanowano je dokładnie w dniu, w którym na ulice Budapesztu wyszły setki tysięcy obywateli tego państwa manifestujących w obronie suwerenności i niepodległości.
- Chcemy zaprotestować przeciwko atakom międzynarodowej lewicy i Unii Europejskiej na Węgry. Chcemy opowiedzieć się w ten sposób za ideą Europy Ojczyzn, za solidarnością z Węgrami - państwem, które zawsze zachowywało w stosunku do Polski wyrazy sympatii i pomocy. Pamiętamy naszą solidarność w 1956 r. w czasie inwazji bolszewickiej Armii Sowieckiej na Budapeszt. Chcemy wyrazić naszą solidarność z Węgrami. Boże, błogosław Węgrom! - akcentował Krzysztof Kawęcki, wiceprzewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej.
- Zebraliśmy się tutaj w bardzo trudnym momencie dla Węgier. Mamy do czynienia z próbą ingerencji w wewnętrzne sprawy państwa węgierskiego. Fidesz i premier Orbán podjęli wysiłek na rzecz przywrócenia tego państwa narodowi węgierskiemu - wtórował mu Marian Piłka. Przypomniał, że w ciągu niecałych dwóch lat rządów Fidesz uchwalił nową konstytucję, która eksponuje chrześcijańskie zasady życia publicznego, przywraca zasadę suwerenności narodowej, zasadę poparcia politycznego dla rozwoju rodzin. - To zasady, które wywołały krytykę międzynarodowej lewicy, która wykorzystując preteksty, takie jak ustawa dotycząca sądownictwa, bankowości, danych osobowych, próbuje za pomocą Unii Europejskiej wymusić na Węgrach wycofanie się z zasad, które zostały uznane za podstawę życia państwowego na Węgrzech - mówił polityk PR.
W trakcie wiecu odczytano również przekazany przez ambasadę Węgier list Polonii węgierskiej, w którym Polacy mieszkający nad Dunajem wezwali do solidarności z rządem Viktora Orbána. "Teraz nie o partie chodzi, całe Węgry znalazły się w śmiertelnym niebezpieczeństwie zewnętrznym, będąc ściskane mackami globalnej, światowej finansjery. Wywierany jest na nie niespotykany dotychczas nacisk w celu pozbawienia ich narodowej niezależności" - czytał list Kawęcki. Jego autorzy przypominali, że w 2010 r. rząd Orbána opodatkował banki i wielkie firmy handlowe, które wcześniej były zwolnione z podatków, a zyski w dużej mierze transferowały za granicę. "Wszystko to odbywało się kosztem coraz bardziej ubożejącego, węgierskiego społeczeństwa. "Musimy pamiętać przy tym, że dziś atakowane są Węgry, bo one w sytuacji olbrzymiego wewnętrznego kryzysu i zadłużenia pierwsze miały odwagę przeciwstawić się światowemu złu. Jutro w analogicznej sytuacji może znaleźć się tak samo jakikolwiek inny kraj, który jest też okradany, a dla którego, podobnie jak dla Węgrów, ważna jest wolność narodu, własnej historii i kultury. Takim drugim krajem może niedługo okazać się Polska" - napisali do rodaków z Polski przedstawiciele węgierskiej Polonii.
Maciej Walaszczyk

Nasz Dziennik Poniedziałek, 23 stycznia 2012, Nr 18 (4253)

Autor: au